Jonsson musi jechać z juniorami. Zengota i Michelsen prowadzącymi parę (taktyka)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Andreas Jonsson w meczu ROW - Motor
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Andreas Jonsson w meczu ROW - Motor

Prezes TŻ Sipma Jarosław Siwek przeprowadził analizę składu Speed Car Motoru Lublin. Według sternika byłego klubu w Lublinie ułożenie par powinno być podobne do tego z ubiegłego roku.

[b]

Przypuszczalny skład: [/b]

1. Mikkel Michelsen 2. Paweł Miesiąc 3. Grzegorz Zengota 4. Dawid Lampart 5. Andreas Jonsson 6. Wiktor Lampart 7. Wiktor Trofimow 8. Robert Lambert

- Skład, ułożenie par powinno być podobne jak w ubiegłym roku - mówi Jarosław Siwek, wieloletni prezes klubu żużlowego w Lublinie oraz komentator sportowy. - Jednak wiele będzie zależeć od pierwszych treningów. Sztab szkoleniowy będzie musiał obserwować każdego z zawodników, bo np. ktoś może trafi ze sprzętem, będzie niesamowicie szybki. Nie może być tak, że wsadzimy dwie "armaty" w jedną parę, a w drugiej będą jechali słabsi zawodnicy - dodaje.

Zobacz także: Na stadionie w Lublinie ruszyły prace remontowe. Najpierw kanalizacja i odwodnienie liniowe. 

Pierwszy swój mecz Speed Car Motor Lublin odjedzie z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Według Siwka na to spotkanie nie ma co kombinować ze składem. - Trzeba ustawić optymalny skład. To jest pierwszy mecz, nie można kombinować. W późniejszej fazie może będzie okazja, aby np. ustawić juniora jako prowadzącego parę. To wszystko będzie zależeć od położenia w tabeli oraz formy naszych młodzieżowców.

Jarosław Siwek zauważa jeszcze jedną rzecz. Mimo zakontraktowania Grigorija Łaguty wciąż mówi się, że do lubelskiej drużyny może dołączyć Greg Hancock. Wtedy Motor mógłby się bić nawet o fazę play-off. - Coraz bardziej słychać, że Hancock dołączy do Motoru. Przyjście Amerykanina zmieniłoby wszystko o 180 stopni. Wtedy Jakub Kępa oraz zawodnicy powinni walczyć o play-offy.

ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Jako prowadzących parę Jarosław Siwek widzi nowych zawodników oraz lidera z ubiegłego roku. - Przede wszystkim z juniorami musi jechać Andreas Jonsson. To jest najbardziej doświadczony zawodnik w drużynie, który potrafi jeździć parowo i pociągnie młodzieżowców. Jako prowadzących pozostałe dwie pary widziałbym Michelsena oraz Zengotę - mówi. W związku z tym doparowymi pozostają Paweł Miesiąc i Dawid Lampart, a rezerwowym Robert Lambert.

Zobacz także: Szok! Grigorij Łaguta w Speed Car Motorze! 

Wspomniany wcześniej Grigorij Łaguta będzie do dyspozycji dopiero od szóstej kolejki ligowej. Powróci na spotkanie z Get Well Toruń. Jarosław Siwek postanowił nie ustawiać go do składu, ponieważ pięć meczów zadecyduje o tym kto będzie jechał po dołączeniu Łaguty. - Grigorij dołączy dopiero w maju. Więc problem jak był, tak jest nadal, bo najważniejszy mecz jedziemy bez niego i bez handicapu, czyli z GKM-em Grudziądz. Zasadniczo udział Łaguty bardzo dużo zmieniłby w tym spotkaniu.

Gdy już Łaguta powróci do składu, to nasuwa się pytanie pod którym numerem miałby występować. Nasz rozmówca też jest ciekawy tego rozwiązania. - To wszystko będzie zależeć od formy Łaguty. Osobiście nie jestem jakoś przekonany do niego, ponieważ jest po dwóch latach przerwy. Jeżeli będzie w formie ze swoich najlepszych lat, to Motor może być spokojny - dodaje.

W kadrze Motoru do 15 maja jest sześciu seniorów. Nie ma żadnego zawodnika rezerwowego. Jarosław Siwek ma mieszane uczucia co do tego rozwiązania. - To tak naprawdę na dwoje babka wróżyła. Wystarczy najmniejsza kontuzja, jakiś uślizg czy cokolwiek na treningu i od razu jest zawał serca, czy nic poważnego się nie stało. Z drugiej strony zawodnicy nie mają bólu głowy, bo nie muszą walczyć o skład. Mogą na pierwszym, drugim czy trzecim treningu kombinować z ustawieniami, testować silniki i myśleć nad rozegraniem meczu - kończy Jarosław Siwek.

Źródło artykułu: