[b]
KOMENTARZ.[/b] Miniony sezon był moim pierwszym w barwach drużyny WP SportoweFakty. Jak wiadomo, przejście z wieku juniora do grona seniorów bywa w sporcie żużlowym bardzo trudne, stąd też w moim przypadku nie obyło się bez tremy i niepewności. Bliska obecność tylu żużlowych gwiazd znanych tylko z ekranu telewizora sprawiała, że głos drżał, a nogi trzęsły się jak opętane. Dla osoby, która do tej pory bywała w środowisku żużlowym okazjonalnie, pewne rzeczy były niezrozumiałe. Pan X nie rozmawia z Panami Y i Z, ktoś się na kogoś obraził, a jeszcze ktoś inny po prostu nie chce udzielać wywiadów. Mimo wszystko niezmiernie cieszę się, że mogę być świadkiem sportowych emocji, od nieco innej strony niż miało to miejsce wcześniej.
W PGE Ekstralidze oraz 2. Lidze Żużlowej zaskoczeń nie było - wygrali faworyci, czyli odpowiednio Fogo Unia Leszno oraz Stal Rzeszów. Bardzo cieszy mnie awans drużyny z Lublina do najwyżej klasy rozgrywkowej, po kapitalnym rewanżowym półfinale.
Do samego końca wierzyłem w to, że Get Well Toruń ukończy sezon w pierwszej czwórce. Drużyna Jacka Frątczaka długo nie mogła zaprezentować pełni swoich możliwości. Los nie był dla nich łaskawy. Jeśli wszystkim zawodnikom udało się wyleczyć, to komuś przytrafiał się gorszy dzień albo pojawiały się kłopoty sprzętowe. Same zwycięstwa i bonusy wywalczone na własnym torze to jeszcze nie wszystko. Mecze wyjazdowe też trzeba wygrywać. W moim odczuciu właśnie tego zabrakło do medalu. Jakoś mam takie wewnętrzne przekonanie, że w przypadku awansu do czwórki Get Well zakończyłby sezon z krążkiem!
BOHATER. Nie mogło być inaczej: jedyny, niepowtarzalny - Bartosz Zmarzlik. Tak, jestem fanem jego talentu i jeśli powstanie kościół św. Bartka Zmarzlika to zostanę jego pierwszym wyznawcą! Drugie miejsce w cyklu Grand Prix, najlepsza średnia w PGE Ekstralidze. Te wyniki mówią same za siebie. Do mistrza świata Taia Woffindena Polak stracił tylko i aż dziesięć punktów. Tkwią w nim jednak spore rezerwy. Zawodnik Cash Broker Stali Gorzów musi ustabilizować swoją dyspozycję, by przenosić formę z rundy zasadniczej na półfinały. Dwa lata temu był brąz, w tym roku srebro, czas zatem na ten najcenniejszy medal! Bartek, nie daj nam czekać do 2020 roku!
KONTROWERSJA. W ostatnich tygodniach środowisko żużlowe żyje sprawą Stali Rzeszów i prezesa Ireneusza Nawrockiego. Wiem, że "papier przyjmie wszystko", ale w tej kwestii zostało powiedziane już naprawdę wiele. Dodam tylko, iż jest mi po prostu ogromnie żal zawodników, a przede wszystkim kibiców z Rzeszowa. Jakby nie patrzeć, zostali po prostu oszukani.
Dla mnie osobiście największą kontrowersją 2018 roku jest alkoholowa wpadka Oskara Bobera przed meczem Nice 1.LŻ pomiędzy Car Gwarant Startem Gniezno a Motorem Lublin. Świat sportu zna przypadki, gdzie "wczorajsi" zawodnicy osiągali podczas zawodów bardzo dobre wyniki, ale to chyba nie powód żeby brać z nich przykład, prawda? Wszystko jest dla ludzi, ale wydaje mi się, że w profesjonalnym sporcie, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Pozytywny wynik badania alkomatem to jedno. Drugie to obrzydliwa próba łączenia z tą sprawą osób związanych z klubem z Gniezna. Koniec końców nieważne jest to, że wsiadając na piekielnie szybką żużlową maszynę zawodnik mógł narazić życie swoje oraz swoich kolegów z toru. Ważniejsze jest to, że to na pewno ktoś z drużyny gospodarzy szepnął słówko sędziemu, a ten poddał młodzieżowca badaniu. Żenada...
AKCJA ROKU. Zdecydowanie piętnasty bieg meczu ostatniej rundy pomiędzy forBET Włókniarzem Częstochowa a MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Po czternastu gonitwach gospodarze prowadzili 43:41. Za drużynę GKM-u najmocniej trzymali kciuki fani z Torunia. Ewentualna wygrana gości dałaby Get Well miejsce w fazie play-off, kosztem drużyny z Częstochowy. Para Łaguta - Lindbaeck rozpoczęła ostatnie okrążenie na podwójnym prowadzeniu, jednak Leon Madsen wyczekał moment i zaatakował na ostatnim łuku, wypychając Szweda. Tym samym to Włókniarz wjechał do półfinałów. Średnie tętno kibiców Get Well osiągało podczas tego wyścigu 200 uderzeń.
CYTAT. - Trudno zacząć od mądrych słów, ale myślę, że pierwsze co powiem po tak długim czasie to: Witam was serdecznie! - tymi słowami Tomasz Gollob powitał wszystkich wiernych kibiców, którzy zasiedli na trybunach podczas turnieju "Asy dla Tomasza Golloba". Dla wszystkich zebranych była to wzruszająca chwila, a słowa mistrza, mocno chwytały za serce. Organizacja zawodów oraz forma ich przeprowadzenia to temat na inną dyskusję. Ważne, jest to, że Gollob mimo ogromnego bólu dalej walczy, przy wsparciu nie tylko fanów, ale i całego sportowego środowiska. Dowody pomocy widzimy na każdym kroku: turnieje, licytacje, zbiórki. - Pewnie bym się popłakał, ale wylałem podczas mojej choroby już tyle łez, że nie mam sił - mówił mistrz świata 2010 w czasie grudniowego turnieju piłkarskiego. Mistrzu! Walcz dalej! My jesteśmy z Tobą i dalej w Ciebie wierzymy!
LICZBA. 1 - powody, dla których uznałem tę liczbę za najważniejszą są dwa. Pierwszy z nich to rewelacyjna postawa Bartosza Zmarzlika w PGE Ekstralidze. Na 94 starty, tylko raz przyjechał do mety na końcu stawki. Drugi, to Get Well Toruń i brak awansu do najlepszej czwórki. Jeden punkt dodany w tabeli i jakże inne byłyby nastroje w tym mieście. Co więcej, wystarczyłoby choćby jedno "oczko" więcej w domowym meczu przeciwko Unii Tarnów... No cóż - taki jest speedway.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji