Strach w oczach Kasprzaka i obawy Kołodzieja. Organizatorzy Challenge przedobrzyli i tor w Landshut był do bani

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Po ośmiu latach przerwy Janusz Kołodziej znów spełni swoje wielkie marzenie i wróci w sezonie 2019 do cyklu GP. Wtedy musiał liczyć na dziką kartę od organizatorów, tym razem na awans zapracował sobie sam wygrywając sobotni Challenge w Landshut.

Droga do tego sukcesu nie była usłana różami. Ba, zaraz przed początkiem zawodów, z samego teamu zawodnika nie płynęły optymistyczne wieści. Organizatorzy chcieli zrobić odrobinę przyczepniejszą nawierzchnię niż zazwyczaj, aby nie zabić widowiska brakiem mijanek. Sytuacja wymknęła im się jednak spod kontroli. W konsekwencji zawodnicy mieli spore trudności z pokonywaniem łuków już na treningach. Na domiar złego spadł deszcz, potworzyły się koleiny. Zawody wystartowały, ale nie były wielkim widowiskiem.

- Pod koniec sesji treningowej już mało kto trzymał gaz, nie dało się zachować optymalnej ścieżki. W głowie pojawiło się jedna myśl. Motocykle musimy ustawić tylko na start. Żadne inne rozwiązanie nie wchodzi w grę. Starałem się skupić na tym elemencie, ponieważ wiedziałem, że to będzie jedyna droga do tego, aby myśleć o czymkolwiek. Paru zawodników starało się odkręcać mocniej manetkę, natomiast ja chciałem się tylko chwycić jak najszybciej krawężnika i dojechać - tłumaczył receptę na sukces Janusz Kołodziej.

W trakcie turnieju żużlowcy tyleż samo co o rywalizacji musieli myśleć też o tym, by nie zrobić sobie krzywdy, bo pomimo tego, że między treningiem a początkiem turnieju było kilka godzin różnicy, to jednak przynajmniej w pierwszych seriach tor niewiele odbiegał od tego z jakim zmagano się kilka chwil wcześniej. Wspomina o tym także Kołodziej, który mógłby przecież jako triumfator opowiadać banialuki o tym jak to nawierzchnia była cudownie przygotowana, a jednak i on nie gryzł się w język.

- Nie ma też co owijać w bawełnę. Tor sprawiał trudności. Muszę powiedzieć, że bardzo obawiałem się tych zawodów. W pewnej chwili traktowałem je już trochę wedle zasady, skoro już tu jesteśmy to je objedźmy. Krzysiek Cegielski powiedział: wiesz co, jest jak jest. Sami widzimy się dzieje z torem. Ale nie myśl o nim. Nie zaprzątaj sobie głowy przeciwnikami. Wyjedź, rób co potrafisz i baw się jazdą na tyle ile pozwolą warunki. Jak widać plan okazał się nie najgorszy, ale trzeba też od razu dodać, że tor z każdym wyjazdem stawał się lepszy - zdradził.

O tym, że jednak wielkiej tragedii nie było świadczy fakt, że zanotowaliśmy tylko jeden niegroźny upadek, a jedynym zawodnikiem z wąskiego grona faworytów, który nie poradził sobie z warunkami był Krzysztof Kasprzak. Już przed turniejem, kiedy przeszło się po parku maszyn widać było strach w oczach "KK". To nie był tor pod niego i on sobie zdawał z tego sprawę. Nie nawiązał żadnej walki z rywalami. Przegrywał zdecydowanie starty, a później albo przyjechał do mety daleko za innymi albo już po dwóch kółkach rezygnował z dalszego pogrążania się i był gotowy, aby opuścić tor, a potem schować się gdzieś w swoim boksie.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław

Komentarze (8)
avatar
vlkoc
1.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jestli ten tor byl v takym stanu jak tutaj prezentuju žužlovci potem mam pytanie bylo to zrobeno tak specialne? lub neviadomo? ja mysle že taka impreza ma se odbyt na regulernym torze Czytaj całość
avatar
bubuosw
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak ty masz obawy już przed takimi zawodami koldi, to ty nie masz co szukać w GP. 
avatar
yes
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy SF nie widzą zamieszczania nie wiadomo czego?? 
miloBed2052
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szukaj człowieka, który odwarzył się wejść szczyt wrocławskiej iglicy: 
siber
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No niestety. W Polsce lać więcej "betonu " na tory i niech będą dwaj komisarze torów w jednym meczu ! A jak Polacy wyruszą na tory europejskie -kopne to w oczach strach i słabe wyniki i od Czytaj całość