Gorzowianie mają patent na zielonogórski tor. W niedzielę, po raz czwarty z rzędu, nie przegrali w derbowym pojedynku w Zielonej Górze. Ich ostatni bilans na domowym torze Falubazu to trzy zwycięstwa i jeden remis.
- Wydaje mi się, że ta derbowa otoczka działa przede wszystkim na kibiców, bo derby dodają dodatkowych emocji i smaczku. To buduje atmosferę. A zawodnicy, którzy są sportowcami, mają w naturze wygrywać. Czy to jest mecz derbowy, czy inne spotkanie, oni chcą zwyciężać. Są napakowani adrenaliną i rywalizacją - to ich przede wszystkim napędza - mówi nam Ireneusz Maciej Zmora.
Przed wyścigami nominowanymi Cash Broker Stal Gorzów prowadziła w Zielonej Górze różnicą 12 punktów. W ostatnich gonitwach Falubaz zmniejszył straty do czterech oczek, jednak prezes gorzowskiego klubu z tego powodu nie rozpacza.
- Gdyby ktoś dał mi taki wynik, wziąłbym go w ciemno. Teraz nie zamierzam narzekać z tego powodu, że wysoko przegraliśmy oba wyścigi nominowane. Z Zielonej Góry zabieramy ze sobą dwa duże punkty, a one są dużo cenniejsze od rozmiarów zwycięstwa - ocenia.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu
Po triumfie w Winnym Grodzie Cash Broker Stal Gorzów jest na dobrej drodze w kierunku play-off. Po pierwszej połowie rundy zasadniczej zespół z północy województwa lubuskiego ma na swoim koncie cztery wygrane i trzy porażki. - Uważam, że to wyjazdowe zwycięstwo bardzo przybliża Stal Gorzów do fazy finałowej. Od początku powtarzaliśmy zresztą, że to nasz cel na ten sezon - przyznaje.
Zdecydowanym bohaterem żółto-niebieskich w Zielonej Górze był bez wątpienia Grzegorz Walasek. Żużlowiec, który w niedzielę po raz pierwszy pojechał w lubuskich derbach jako zawodnik gorzowskiego zespołu, zdobył dla swojej drużyny 10 punktów w pięciu startach.
- Najważniejsza jest suma punktów zdobytych przez całą drużynę. Każdy z zawodników, który dorzucił swoją cegiełkę, jest współautorem tego pięknego sukcesu. Oczywiście występ Grzegorza Walaska dodawał dodatkowego smaczku tej imprezie. Grzegorz w mojej ocenie jedzie zdecydowanie lepiej, niż tego oczekiwaliśmy, gdy go kontraktowaliśmy. Jestem mile zaskoczony jego postawą - nie tylko na torze, ale i poza nim - komentuje Zmora.
Rewanż między Falubazem a Cash Broker Stalą zostanie rozegrany już za dwa tygodnie w Gorzowie. Wszystko wskazuje na to, że zespół prowadzony przez Stanisława Chomskiego w spotkaniu tym nie pojedzie jeszcze w pełnym składzie. Nadal będzie brakowało kontuzjowanego Martina Vaculika.
- Według mnie powrót Martina Vaculika będzie możliwy najwcześniej w połowie czerwca, co by oznaczało, że nie wystąpi w meczu rewanżowym. Być może pojedzie w spotkaniu w Częstochowie, ale nastawiamy się na to, że Martin będzie dostępny dopiero 1 lipca, na pojedynek z GKM-em Grudziądz - zdradza Zmora.