Podejrzenia o nieregulaminowych silnikach dotyczą przede wszystkim Fredrika Lindgrena. Szwed dotychczas jest poza zasięgiem rywali w PGE Ekstralidze, czego dowodem jest jego niesamowita średnia biegowa na poziomie 2,905. W żużlowym środowisku żartuje się, kto pierwszy sprawdzi jednostki napędowe Lindgrena. - Możemy się tylko z tego śmiać. Jeśli ktoś chce nas sprawdzać, to śmiało. My mamy po prostu dobry sprzęt. Ponadto Lindgren na torze jeździ bardzo mądrze, inteligentnie. Śmiejemy się z takich doniesień - mówi Leon Madsen w rozmowie z "Radiem FON".
Świetna dyspozycja szwedzko-duńskiego duetu sprawia, że forBET Włókniarz Częstochowa w tym sezonie wciąż nie zaznał goryczy porażki. Po czterech kolejkach PGE Ekstraligi, Lwy mają na swoim koncie trzy zwycięstwa i jeden remis. - Fredrik wykonuje kapitalną robotę. Miło się patrzy, gdy zawodnik wraca do tak wysokiej formy po kontuzji. Nie chciałbym jednak nikogo wyszczególniać. Wygrywamy jako drużyna i przegrywamy jako drużyna. Każdy w zespole wykonuje świetną robotę i jestem dumny, że mogę być kapitanem tego teamu - przyznaje Madsen.
W niedzielę forBET Włókniarza Częstochowa czeka najtrudniejszy jak dotąd pojedynek w sezonie. Zespół spod Jasnej Góry zmierzy się na wyjeździe z rozpędzoną Fogo Unią Leszno. - Unia to w tym sezonie bardzo silny zespół. Myślę, że leszczynianie są głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. Rywalizacja w Lesznie będzie dla nas wielkim sprawdzianem, ale każdy z zawodników Włókniarza dobrze czuje się na tamtejszym torze. Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Na pewno damy z siebie wszystko - dodaje Madsen.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku