Pomoc znachora, kubki z kawą i apele do sędziów mogą nie wystarczyć. Oskar Fajfer musi uważać na startach

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Oskar Fajfer
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Oskar Fajfer

Oskar Fajfer u progu sezonu wiele razy pokazał, że wstrzelanie się w starty nie jest mu obce. Ma jednak świadomość, że w oficjalnych zawodach to nie przejdzie i pół żartem pół serio zaapelował do sędziów.

Starty Oskara Fajfera zarówno w Częstochowie, jak i w Gdańsku mogły budzić kontrowersje. Taki styl wyjść spod taśmy nie przejdzie w lidze. - Muszę się trochę utemperować, bo będą przerywane starty - przyznał kapitan Zdunek Wybrzeża Gdańsk, który, jak to się mówi w żargonie żużlowym, "kradł" starty. - Nie ma co jednak żartować, bo ta kwestia może być moją bolączką. Zarówno w Częstochowie, jak i w Gdańsku gdyby były to oficjalne zawody, sędziego pewnie by go korciło, aby wcisnąć tego grzybka przerywającego bieg. Mam mały apel o wyrozumiałość dla sędziów - dodał z uśmiechem na ustach.

Jaki jest przepis na dużo lepszy start od rywali? - To raczej wrodzony instynkt. Dużo przebywam z osobami, które wiele widzą. Trochę ze mnie taki znachor, który wie kiedy sędzia puści taśmę, a w ramach treningów narzeczona rzuca we mnie kubkami z kawą, które muszę łapać - śmiał się Fajfer. A tak na poważnie, ten element jest mocno ćwiczony przez zimę i zdaje egzamin. Każdy ma swoje metody i ja również je mam, ale nie zdradzę, nie podpowiem kolegom - stwierdził.

Dużo gorzej wyglądała jazda na trasie zawodnika klubu z Gdańska, który był wolniejszy od rywali. To jednak kwestia testów. - Będę zdecydowanie pewniejszy na trasie podczas spotkań ligowych. Wiem, że silnik na którym jechałem z Lokomotivem nie pojedzie w lidze, bo jest za wolny. Niestety pójdzie na ławkę - zdeklarował Oskar Fajfer.

W lidze Zdunek Wybrzeże Gdańsk czeka na inaugurację teoretycznie jedno z najłatwiejszych spotkań - rywalem będzie Arge Speedway Wanda Kraków. W poprzednich dwóch latach potyczka z ekipą z Krakowa również nie miała być problemem, a kończyło się to boleśnie dla faworytów. - Nie ma co lekceważyć rywala, bo dwa lata z rzędu złoili nam tyłki. Na szczęście teraz Patrick Hougaard jest po naszej stronie, a Arge Speedway Wanda to inny zespół. Piłka jest po naszej stronie, a dodatkowo oni bardzo mało jeździli i będzie to ich pięta achillesowa - podsumował Fajfer.

ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!

Komentarze (6)
avatar
sympatyk żu-żla
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sędziowie Jak po wyżej się czyta tacy łaskawi na okradanie startów nie będą .Źle się może skończyć dla zawodnika. Przepisy są nie ubłagane. 
avatar
SzadolCapone
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a co na to Jarek Hampel? 
moderatorzy na SF są je_nięci
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Gałęzewski, niech się Pan nie uczy od Ostafińskiego tych żenujących tytułów rodem z Pudelka. Po tytule myślałem że to kolejny gniot Ostafa. Wydaje się jednak że przekształcenie Sportowych Czytaj całość