14-latek będzie reprezentantem teamu Hancock-Haj w zmaganiach w miniżużlu, gdzie odnosił już sukcesy. Sebastian Palmese jest bowiem dwukrotnym mistrzem USA w odmianie, w której startuje się na motocyklach o pojemności 250 centymetrów sześciennych. Pochwał na temat zdolnego młodziana nie szczędzi sam Greg Hancock.
- Sebastian był częścią naszego zespołu już w ubiegłym roku na Mistrzostwach Świata w Pradze i byłem pod ogromnym wrażeniem jego jazdy. Ma świetne podejście i jest chętny do nauki - mówi czterokrotny indywidualny mistrz świata.
Kalifornijczyk przyznaje, że Palmese wywarł na nim duże wrażenie. - Można powiedzieć, że jego sylwetka na motocyklu jest naturalna. Ubiegły rok był dla wszystkich nauką, ale zdobyte doświadczenie pomoże w zbliżającym się sezonie. Sebastian ma wszystko, czego potrzebuje, aby naprawdę dobrze się spisywać. Jest o wiele lepszy od swoich rówieśników i bardzo zrównoważony. W zeszłym roku nie dotarł do finału MŚ, ale nie przejął się tym niepowodzeniem. Wspaniale jest mieć kolejnego Kalifornijczyka u nas w teamie - cieszy się 47-letnia legenda światowego żużla.
W czwartek do zespołu dołączył starszy o pięć lat od Palmese Luke Becker znany z występów w dorosłej reprezentacji USA w Drużynowym Pucharze Świata. Wcześniej ekipa Hancocka i Rafała Haja pochwaliła się angażem Chrisa Holdera, Vaclava Milika i Bartosza Smektały.
ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście