900 tysięcy złotych, takiej pożyczki udzielił biznesmen Ireneusz Nawrocki Stali Rzeszów. Klub całość tej kwoty poświęci na spłatę zadłużenia wobec zawodników. Nawrockiemu zależy, żeby kasa szybko trafiła na konta żużlowców, bo kilku z nich chce zatrzymać w kadrze. Wyzerowanie długu pomoże w rozmowach.
Deweloper robiący interesy nad polskim morzem i w Chorwacji, mimo problemów z przejęciem akcji, nie zamierza się wycofywać z kupna Stali. Pojawiły się co prawda informacje o próbie przejęcia Arge Speedway Wandy Kraków, ale Nawrocki tłumaczy, że to miało pomóc rzeszowskiej drużynie. Biznesmen usłyszał, że Wanda ma problemy finansowe i zaproponował, że on pomoże. Warunek był taki, że Wanda i Stal zamienią się miejscami, czyli rzeszowianie pójdą do pierwszej, a krakowianie do drugiej ligi.
Tamta roszada nie wypaliła, ale niewykluczone, że Nawrocki będzie szukał innego chętnego na zamianę. W końcu prezes Andrzej Łabudzki, w imieniu Nawrockiego, pytał w PZM, czy jest taka możliwość i dostał twierdzącą odpowiedź.
Przyszły właściciel Stali nie tylko reguluje długi i szuka sposobu na jazdę w pierwszej lidze, ale i walczy o mocny skład na sezon 2018. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Greg Hancock ma przylecieć do Polski, by rozmawiać z Nawrockim w cztery oczy. Wcześniej biznesmen ma się spotkać z Rafałem Hajem, mechanikiem i menedżerem mistrza świata. Kilka dni temu Nawrocki oceniał szansę na Hanocka w Stali 40 do 60. Teraz jest większym optymistą.
ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)