Michał Szczepaniak: Szkoda, że zabrakło nam jednego punktu

Michał Szczepaniak w poniedziałkowym meczu Włókniarza z Unią Leszno pokazał, że drzemią w nim ogromne możliwości. Popularny "Szczepan" zapisując na swoim koncie 8 punktów z bonusem okazał się krajowym liderem Lwów.

Mimo, iż starty w meczu z Unią nie były mocną stroną Michała Szczepaniaka, to zawodnik ten imponował walecznością na dystansie. Swoimi akcjami na torze zdobywał punkty nie tylko do swojego dorobku, ale również umożliwiał wyprzedzanie rywali swoim kolegom z zespołu. Tuż po zakończeniu spotkania sam zainteresowany przyznał, że przed meczem nie spodziewał się tak dobrego rezultatu. – Nie byliśmy faworytami tego spotkania. Wielu już przed pierwszym biegiem postawiło na nas krzyżyk. My chcieliśmy jednak pokazać, że stać nas na walkę nawet bez Nickiego Pedersena i uważam, że nam się to udało. Szkoda, że przy tak wyrównanej walce zabrakło nam jednego punktu, aby ten mecz wygrać. Myślę, jednak, że należy się cieszyć z tego remisu.

Szczepaniak podkreślił również dużą rolę w poniedziałkowym sukcesie nowego szkoleniowca Włókniarza. – Tor był bardzo dobrze przygotowany, bo czuwał nad nim trener Grzegorz Dzikowski. Wszystko było jak należy, a w dodatku można było skutecznie się ścigać. Mój sprzęt spisuje się jak na razie nieźle, dlatego nie mogę narzekać.

W trzeciej rundzie spotkań Włókniarz jedzie na pojedynek do Wrocławia. Michał Szczepaniak jest umiarkowanym optymistą, jednak jak na prawdziwego sportowca przystało zapowiada walkę o każdy punkt. – Na pewno będzie ciężko bo Wrocław to mocna drużyna. My jedziemy tam powalczyć o jak najkorzystniejszy rezultat. Jeżeli podejdziemy do tego spotkania na luzie to powinno być ok.

Komentarze (0)