Reprezentant kraju Trzech Koron, który jest jedynym szwedzkim stałym zawodnikiem cyklu, radzi sobie w tegorocznej edycji SEC bardzo dobrze. Solidne występy Andreasa Jonssona w Toruniu oraz Güstrow pozwalają sklasyfikować zawodnika na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej cyklu. - Jest w porządku, ale mogło by być lepiej - mówi o swojej pozycji Jonsson. - Żałuję zawodów w Güstrow, gdzie pod koniec turnieju czułem się znacznie silniejszy, niż na początku. Być może wtedy byłbym nawet w finale - dodaje.
Cykl Speedway Euro Championship przenosi się na HZ Bygg Arenę, tor aktualnego drużynowego mistrza Szwecji - Rospiggarny Hallstavik, której barwy na co dzień reprezentuje Andreas Jonsson. 36-latek jest również rekordzistą tego owalu, najkrótszego w tegorocznej edycji zmagań w SEC. Czy w związku z tym reprezentant Szwecji ma przewagę nad pozostałymi zawodnikami? - Każdy z zawodników startujących w cyklu dobrze zna ten tor, ponieważ wiele razy na nim startował. Ja mam nadzieję, że znam jednak ten tor troszkę lepie od nich - twierdzi Jonsson.
W sobotę oczy wszystkich żużlowych kibiców ze Szwecji skierowane będą na Jonssona, który dobrą dyspozycją w cyklu rozbudza nadzieje na drugi medal SEC dla kraju Trzech Koron (pierwszy wywalczył Antonio Lindbaeck w sezonie 2015). W dodatku trzecia finałowa runda odbywa się na domowym torze zawodnika. Czy Jonsson odczuwa presję przed zbliżającymi się zawodami? - Jestem szczęśliwy, że mogę tu startować. Nie czuję żadnej presji ze strony kibiców, po prostu cieszę się z jazdy. Chciałbym pojechać lepiej, niż ostatnio - kończy Jonsson.
Trzecia runda cyklu Speedway Euro Championship odbędzie się w Hallstavik już 5 sierpnia.
ZOBACZ WIDEO Filmik promujący finał Lotos MPPK w Ostrowie Wlkp. (WIDEO) (WIDEO)(WIDEO)