Na początku tygodnia Stal Rzeszów nałożyła na Patryka Wojdyło karę w wysokości 25 tysięcy złotych. Wszystko przez brak loga sponsorskiego na kołnierzu okalającym szyję podczas meczu Stali z Grupa Azoty Unią Tarnów w dniu 28 maja bieżącego roku.
- To są nasze wewnętrzne sprawy - ucina Marcin Janik, kierownik rzeszowskiej drużyny.
18-letniego Wojdyło zabrakło już podczas ostatniego meczu Żurawi w Gdańsku. Przypomnijmy, że rzeszowianie przegrali w minioną niedzielę ze Zdunek Wybrzeże Gdańsk 27:63, przystępując do spotkania w zaledwie 5-osobowym zestawieniu.
- Czy Patryk by coś wniósł do zawodów? Myślę, że nie. Mateusz Rząsa jeździł najmniej i chciałem dać mu szansę. Patryk Wojdyło ma dużo jazdy i musi odpocząć, bo jest zmęczony - tak absencję Wojdyły skomentował Janusz Stachyra, trener Stali.
ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?
Kara nałożona na Wojdyłę wydaje się bardzo wysoka w stosunku do przewinienia. Tym bardziej, że 18-latek był do tej pory podstawowym juniorem w szeregach Stali i w dodatku jest wychowankiem klubu. Młodzieżowiec ma jednak szansę na uniknięcie sankcji. W klubie mówią, że jeśli przemyśli swoje zachowanie, to kara zostanie mu zawieszona.
O taki postulat wnioskowała już sekcja żużlowa, z którego Wojdyło jest formalnie wypożyczony do klubu startującego w Nice 1.LŻ. 18-letni junior wystąpił w tym sezonie w ośmiu meczach Stali, po których legitymuje się średnią biegową 0,829.
Wojdyło jest także bohaterem spotkania, w którym Stal zaliczyła jedyne zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. Chodzi o mecz z Arge Speedway Wandą Kraków, gdzie młody zawodnik zapisał przy swoim nazwisku 9 punktów z dwoma bonusami, a Żurawie pokonały ekipę z Nowej Huty 53:37.