Defekt na ostatnim wirażu przy podwójnym prowadzeniu oraz upadek przy stanie 5:1, te dwa momenty okazały się dla zawodników Nice Racing kluczowe, a stracone punkty zadecydowały o braku awansu do półfinału. - Zawody w Landshut były dobre w naszym wykonaniu, ale mieliśmy sporo pecha. Nie było źle, ale zdecydowanie, mogło być lepiej - powiedział Antonio Lindbaeck.
awodnik rodem z Brazylii zdobył w Landshut 10 punktów. W pierwszej części zawodów, "Toninho" prezentował się bardzo dobrze, jednak druga część zmagań najlepszych teamów sponsorskich była w jego wykonaniu dużo słabsza. Ekipa Nice Racing znajduje się obecnie na czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej Speedway Best Pairs 2017, a od podium dzieli ją jedno "oczko". - Będziemy walczyć o podium. Mam nadzieję, że zawody w Gnieźnie "pójdą" po naszej myśli i uda nam się wskoczyć na "pudło". Pozostała jeszcze jedna runda i wiele może się w niej wydarzyć - podkreśla reprezentant Szwecji.
Finałowa runda Speedway Best Pairs odbędzie się w Gnieźnie. W latach 2012-2013, Lindbaeck startował w barwach tamtejszego Startu. Pomimo doświadczenia zabranego przez dwa lata jazdy w drużynie z Gniezna, zawodnik Nice Racing podkreśla fakt, że tor na Stadionie Miejskim nie należy do najtrudniejszych.
- Wszyscy lubią jeździć w Gnieźnie. Ten tor odpowiada każdemu. Jest prosty, nie kryje przed nami zbyt wielu tajemnic, a to sprawia, że finałowa runda będzie bardzo wyrównana. Bardzo dobrze czuje się na tym torze, mój team znajduje tu odpowiednie ustawienia. Mam nadzieję, że będzie to mój atut, liczę na dobry wynik - zakończył Lindbaeck.
ZOBACZ WIDEO Partnerka Krychowiaka w stroju kąpielowym. Te zdjęcia robią furorę