Tych zawodników już nie chcemy. Hancock na czarnej liście Betardu Sparty

Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Maksym Drabik (kask biały), Greg Hancock (kask czerwony)
Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Maksym Drabik (kask biały), Greg Hancock (kask czerwony)

Greg Hancock to jedyny czynny zawodnik, dla którego nie ma miejsca w Betard Sparcie Wrocław. Choćby się waliło i paliło, to działacze tego klubu już nigdy nie podpiszą kontraktu z Amerykaninem.

Betard Sparta Wrocław umieściła Grega Hancocka na czarnej liście po rozgrywkach 2004. Żużlowiec nie doleciał wówczas ze Stanów (brał udział w mistrzostwach swojego kraju) na decydujący o złotym medalu mecz z Unią Tarnów. Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale wrocławscy działacze mają swoją teorię na spóźnienie Hancocka. Zresztą miała ona zostać potwierdzona przez byłego sponsora tarnowskiego klubu. Tak czy inaczej, po feralnym sezonie nie przedłużono z zawodnikiem kontaktu. Nigdy później osoby decyzyjne nie rozmawiały z Gregiem o powrocie do klubu.

Jeśli na przestrzeni ostatnich lat temat Hancocka w Betard Sparcie pojawiał się w kontekście transferowych spekulacji, to albo były to dziennikarskie kaczki, albo rozmowy ludzi niższego szczebla z mechanikiem żużlowca Rafałem Hajem. Zdarzyło się swego czasu, że były menedżer Piotr Baron przyszedł do prezesów z informacją, że Hancock jest do wzięcia za niewielkie pieniądze. W tym momencie sprawa jednak upadła, bo najważniejsi ludzie w klubie, na sam dźwięk nazwiska amerykańskiego mistrza, zaczynali się trząść z nerwów.

Dziś w Betard Sparcie słyszymy, że upór klubu w sprawie Hancocka nie tylko się opłacił, ale i też miał uzasadnienie. I nie chodzi wyłącznie o historię z 2004 roku, ale i też o wszystko to, co działo się w karierze żużlowca później, po rozstaniu z Wrocławiem. Rokrocznie był na szczycie listy klubowych płac, ale efekty, w sensie wyniku sportowego, były raczej mizerne. Zdobył dwa złote medale, ale Unii Tarnów spłatał figla w sezonie 2014. Nabawił się kontuzji i o ile w Grand Prix jeździł, o tyle ligę odpuścił. Unia straciła przez to pewny tytuł.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

[b]KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

[/b]

ZOBACZ WIDEO Sevilla - Real. Znakomita końcówka gospodarzy (zobacz skrót) [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (134)
avatar
Obiektywny91
23.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zapomniałem dodać, że ten szmaciarz nie dojechał też na finał Sparty w Pile, 1999. Dwa złote medale przegrane przez szmaciarza. 
avatar
Obiektywny91
23.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Najbardziej przereklamowany wizerunkowo zawodnik, biorąc pod uwagę wszystkie sporty. Miły, sympatyczny, uprzejmy, życzliwy, uśmiechnięty, nie patrzący na kasę Amerykanin - stek bzdur i nic więc Czytaj całość
avatar
Gniazdowy W69
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Falubaz tez przewiozl...
Za to jak pajacowal na ostatnim GP i traktowal Zmarzlika i nie tylko powinin miec jeden gwizd na prezentacji...
Dla mnie to zadna legenda. 
avatar
Valler
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chciałbym przeczytać wiecej konkretów a mniej domysłow. 
avatar
Adam Boryszko
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pogonic łapciucha,całe szczescie,że nigdy w Stali nie jeżdził.