Zbigniew Czerwiński przyznaje, że kończący się okres przygotowawczy nie był dla niego łatwy. - W okresie przygotowawczym trenowałem z całą drużyną. Obecnie przebywam na rehabilitacji w Wielkopolsce. W czasie przerwy robiłem wszystko, żeby wrócić do normalności. Wiele czasu poświęciłem przede wszystkim na standardowe ćwiczenia siłowe takie jak brzuszki czy pompki. Na pewno ten okres przygotowawczy był dla mnie trudny z racji ubiegłorocznej kontuzji. Było inaczej niż w latach poprzednich. Poza tym, musiałem bardzo uważać. Na początku musiałem pilnować, żeby w trakcie ćwiczeń moje serce nie wykonywało więcej niż 60 uderzeń na minutę. Starałem się do tego stosować i dlatego trenowałem znacznie łagodniej. Z tego powodu na początku nie mogłem wykonywać wszystkich ćwiczeń z kolegami - tłumaczy zawodnik.
Czerwiński otrzymał kilka ofert z klubów drugoligowych, ale ostatecznie wybrał Rybnik. Dlaczego? - Miałem kilka innych ofert, ale ostatecznie postanowiłem zdecydować się na Rybnik. Jak wiadomo tutaj jest mój dom. Nie będzie więc żadnego problemu z dojazdami na mecze. Myślę, że na obecnym etapie mojej kariery jest to najlepsze rozwiązanie. Jeżeli chodzi o inne propozycje, to zainteresowane moją osobą były kluby drugoligowe - wyjaśnia.
Nasz rozmówca wierzy, że RKM w nadchodzącym sezonie sprawi dużo niespodzianek i dostarczy wiele radości swoim kibicom. - Na pewno mamy bardzo nieobliczalny skład, który jest w stanie sprawić wiele niespodzianek. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Jak już mówiłem wcześniej, moim celem był przede wszystkim powrót do zdrowia. Chciałbym wystartować w przedsezonowych sparingach i pokazać się w nich z jak najlepszej strony. Mam nadzieję, że uda mi się przebić do składu mojego zespołu. Można powiedzieć, że to mój cel. Reszta w rękach Boga - mówi Czerwiński, który w nadchodzącym sezonie nie planuje startów w ligach zagranicznych. - Na dzień dzisiejszy nie mam takich planów. Nie myślę w tej chwili o startach poza granicami naszego kraju - kończy.