Trudny wyjazd Woryny do Tarnowa. "Brakowało mi szybkości"

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Kacper Woryna

Unia Tarnów pokonała na własnym torze ROW Rybnik 50:40 w poniedziałkowym meczu 13. kolejki PGE Ekstraligi. Taki wynik oznacza, że rybniczanie przekreślili swoje szanse na awans do fazy play-off.

Słaby wynik zaliczył Kacper Woryna, który dla ROW-u Rybnik zdobył 3 punkty w czterech starach. - W moim wykonaniu było kiepsko, szkoda. Nie umiałem się dopasować. Ciężko było to zrobić. Cały czas czegoś szukaliśmy. Trzeba by było częściej jeździć w Tarnowie, by wiedzieć jakie ustawienia dobrać i jak startować. To ostatnie było kluczem do zwycięstwa. Na trasie była tylko jedna linia. Można było wyprzedzać, ale trzeba było być bardzo szybkim, a mi tego brakowało - powiedział Woryna.

Kolejne spotkanie czeka rybniczan w najbliższą niedzielę. Śląski zespół zmierzy się na swoim torze ze Stalą Gorzów. - Szkoda, bo było blisko. Zabrakło moich punktów. Ostatnio nieźle mi wychodziło, a w poniedziałek nie mogłem się dogadać z motorem. Myślałem, że będzie lepiej, z czego jest mi przykro. Nie poddajemy się, w niedzielę będziemy walczyć o zwycięstwo i zobaczymy jak wyjdzie - oznajmił.

ROW po poniedziałkowej porażce przekreślił swoje szanse na awans o play-off. Rybniczanom pozostała jedynie walka o bezpośrednie utrzymanie się w PGE Ekstralidze. - Wydaje mi się, że nie ma co patrzyć na tabelę. Trzeba jechać swoje. Każdy chce dawać z siebie maksimum i robić show dla kibiców. Tego się będziemy trzymać, a co wyjdzie, to wyjdzie. Plan minimum, czyli to szóste miejsce siedzi gdzieś z tyłu głowy. Wszystko chce się wygrywać, ale nie zawsze wychodzi. Zobaczymy co będzie dalej - dodał.

Junior ROW-u Rybnik przyjechał do Tarnowa z osobistą ochroną, którą zapewnił jego aktualny klub. Prezes rybniczan, Krzysztof Mrozek obawiał się bowiem reakcji kibiców gospodarzy na przyjazd swojego zawodnika. Wszystko rozchodzi się o sytuację z 22 maja, kiedy motocykl Woryny uderzył w żużlowca Unii, Krystiana Rempałę, który kilka dni później zmarł w szpitalu. Przez całe poniedziałkowe spotkanie w Tarnowie Worynie towarzyszyły gwizdy oraz niecenzuralne wyzwiska ze strony kibiców gospodarzy. Junior ROW-u krótko skomentował całą sytuację. - Nasi rybniccy kibice ich zagłuszyli - zakończył.

ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (74)
avatar
yelon
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ojojoj jaki biedny kacperek, wygwizdali go no faktycznie tragedia. Tym razem tez bedziecie skomlec o wspieranie tego beztalencia, zeby sie bidula za mocno nie przejela i przypadkiem czegos sobi Czytaj całość
avatar
marow77
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak WORYNA podpadnie innym to bedzie na wszystkie mecze jezdzil z obstawa??Moze niech zadzwoni Mrozek do PREZESA JARKA to mu da ochrone Od Dudy!!! 
avatar
SkuBsoN
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Prawda jest taka, że kibice z Rybnika nikogo pierwsi nie atakowali. Nawet było skandowanie K. Rempały ale miarka się przebrała kiedy zaczęło się z wyzwiskami na Worynę. Gwizdy to pół biedy. Chy Czytaj całość
katia srebrny kask
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Czerwonego dywanu nie, ale trochę kultury:) Niestety zapomniałam, że to Buczoki.
Kibice z Rybnika są jednak najlepsi jak widać. 
katia srebrny kask
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Zachowanie kibiców w Tarnowie żenujące. Wyzwiska pod adresem Kacpra nadają się na pozew do sądu oraz zakaz spożywania piwa na stadionie w Tarnowie, bo jak widać tarnowscy kibice mają słabe głow Czytaj całość