Lwim pazurem (49): Falubaz może namówić Hancocka. Więcej gwiazd nie potrzebują

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Jeśli trenerem Falubazu będzie Marek Cieślak, to na pewno postara się tam ściągnąć zawodnika, którego dobrze zna. Kimś takim jest bez wątpienia Greg Hancock - pisze w swoim felietonie "Lwim pazurem" Marian Maślanka.

Falubaz może namówić Hancocka. Więcej gwiazd nie potrzebują

Falubaz spadł na cztery łapy. Jestem daleko od ich bieżących spraw, więc stuprocentowej pewności co do takiego scenariusza nie miałem, ale przyznam się szczerze, że byłem dziwnie spokojny i tego się właśnie spodziewałem. Miałem na uwadze mocną pozycję tego klubu w Zielonej Górze i potencjał sponsoringowy. Były różne scenariusze rozwiązania problemu i koniec końców się powiodło. Są nowi akcjonariusze i Falubaz płynie dalej. Sytuacja jest opanowana.

Falubaz wróci na rynek transferowy i jestem przekonany, że będzie zabiegać o wzmocnienie się jednym naprawdę topowym żużlowcem. Nie spodziewam się jednak dwóch głośnych nazwisk. Tegoroczne doświadczenia związane z problemami finansowymi czegoś ich na pewno nauczyły. Szaleństw się nie spodziewam, ale jeden hit jest możliwy.

Inna sprawa, że Falubazowi więcej do szczęścia nie trzeba. Jeden zawodnik z najwyższej półki może załatwić sprawę. Drugi obcokrajowiec może być z kolei inwestycją w przyszłość. Takiego scenariusza się spodziewam i jestem przekonany, że będą wtedy bardzo silni. Wrócą do gry o najwyższe cele.

Jeśli prawdą okaże się, że trenerem zielonogórskiej ekipy zostanie Marek Cieślak, to chyba nawet spodziewam się, w jakim kierunku pójdą poszukiwania nowej gwiazdy. To będzie ktoś, kogo ten szkoleniowiec doskonale zna. A kimś takim jest Greg Hancock. Współpraca między tymi dwoma panami układała się zawsze bardzo dobrze i to może mieć ogromne znaczenie.

To pewnie nie jest dobra informacja dla KS Toruń. Jeśli Amerykanin ich nie wybierze, to ten transfer może mieć wpływ na układ sił w lidze. Nie jest jednak tak, że wszystko zostanie przewrócone do góry nogami. Hancock nie zaważy o klasie jednego czy drugiego zespołu, ale Toruniowi trudno będzie znaleźć kogoś bardziej wartościowego.

Planem B dla torunian ma być Grigorij Łaguta. To facet o wielkim potencjale i nie wiem, czemu to nie przełożyło się na wyniki. Ale może odpowiedź znają ludzie w Toruniu i postanowią z tego powodu dać mu drugą szansę. To jednak inny typ żużlowca i człowieka niż Hancock. Jestem bardzo ciekaw jak zakończy się rozgrywka wokół Hancocka. To teraz zdecydowanie temat numer jeden.

Spodziewam się, że karuzela za chwilę znowu ruszy i jeszcze sporo się wydarzy. Niektórzy zawodnicy wciąż zwlekają i za chwilę może okazać się, że będą musieli przyspieszyć. Pewne transfery ujrzą światło dzienne i nagle może być tak, że zbyt wiele miejsc w zespołach ekstraligowych już nie ma.

Marian Maślanka

Źródło artykułu: