Zmiana tłumika pomogła Vaculikowi. "Czuję, że wraca normalność"

Martin Vaculik po małym dołku powoli powraca na właściwe tory. To wielki powód do optymizmu dla trenera Unii Tarnów Pawła Barana, który potrzebuje skutecznego Słowaka w walce o fazę play-off.

Zawodnikowi Jaskółek w dojściu do dyspozycji z początku rozgrywek bardzo pomogła trzytygodniowa przerwa od występów w PGE Ekstralidze. Przede wszystkim poukładał on sprawy sprzętowe. - Muszę powiedzieć, że zmieniłem pewne rzeczy i to zaczęło działać. Efekty widać było już na rundzie SEC w Landshut, w Szwecji, czy na meczu z Grudziądzem. Cały czas dążę żeby tej szybkości było jeszcze więcej. Czuję jednak, że jestem na dobrej drodze, aby wszystko wróciło do normalności - potwierdził.
[ad=rectangle]
- Przesiadłem się z tłumików Poldema na Kinga. Silniki mam zrobione pod angielskiego producenta. Nie mówię absolutnie, że polska konstrukcja jest zła, po prostu w tym momencie King mi bardziej pasuje - dodał.

Po przegranej na swoim torze z Fogo Unią Leszno tarnowianie zrehabilitowali się pokonując z bonusem MRGARDEN GKM Grudziądz. W odniesieniu przekonującego sukcesu nie przeszkodziły gospodarzom nawet dwie ulewy, które przeszły przed meczem. - Nam się odpowiednio jeździ jak jest przyczepnie i kiedy mamy do czynienia z suchą nawierzchnią. Dobry zawodnik charakteryzuje się tym, że powinien odnaleźć się w każdych warunkach - stwierdził.

Drugi z rzędu solidny sezon sprawia, że 25-latek coraz poważniej myśli o ponownym spróbowaniu sił w cyklu Grand Prix. Niestety po wpadce w półfinale eliminacji (dziewiąte miejsce, a awans uzyskiwała pierwsza siódemka, ósmy zostawał rezerwowym) może już tylko liczyć na przychylność światowej federacji. - Nie ukrywam, że awans do Grand Prix w tym sezonie był jednym z moich głównych celów. Splot niekorzystnych okoliczności sprawił, że nie przeszedłem półfinału w Terenzano. Teraz mogę już tylko liczyć na miłosierność BSI, albo FIM. Od nich zależy czy dostanę dziką kartę na finał Challenge w Rybniku, albo zaproszenie na cały przyszłoroczny cykl - zakończył stały uczestnik zmagań o IMŚ z 2013 roku.