Zenon Plech: W Gdańsku mnie nie słuchali

Z powodu fatalnej sytuacji finansowej Renault Zdunek Wybrzeże nie otrzyma licencji na starty w 2015 roku. - Ostatecznie wyszło na moje - stwierdził Zenon Plech, były zawodnik gdańskiego klubu.

Przesądzone jest już to, że Renault Zdunek Wybrzeże nie przystąpi do kolejnego ligowego sezonu. Powodem tego jest decyzja Prezydium Zarządu Głównego PZM, który nie przyzna klubowi licencji na przyszły sezon. Zenon Plech, który przez lata współpracował z gdańszczanami, przyznaje, że stanowcza decyzja władz nie jest dla niego większym zaskoczeniem.
[ad=rectangle]
Były żużlowiec jest rozgoryczony faktem, iż jego ostrzeżenia kierowane w stosunku do zarządu zostały w dużej mierze ignorowane. - Powtarzałem co najmniej kilkakrotnie, że nie można w taki sposób prowadzić profesjonalnego klubu. W Gdańsku mnie jednak nie słuchali i nie chciano ze mną o tym rozmawiać. Ostatecznie zabrano Wybrzeżu licencję i można powiedzieć, że wyszło po prostu na moje - stwierdził Plech w rozmowie z naszym portalem.

61-latek zastanawia się przy tym jaki sens ma rozpoczynanie budowania nowego zespołu od najniższej klasy rozgrywek. Przypomina, że na podobny krok zdecydowano się przed sezonem 2006, gdy doszło do całkowitego zawieszenia działalności GKS-u i stworzenia w Gdańsku nowego klubu. - Można powiedzieć, że to o czym myśli się teraz w Wybrzeżu nie jest niczym nowym. Ten klub rozpoczynał przecież nie tak dawno starty od drugiej ligi. Cóż z tego, że rozpoczęto nową działalność w zasadzie bez długów, skoro po ośmiu latach Wybrzeże znów znalazło się na zakręcie. Efekty złych decyzji, jakie się nagromadziły, widzimy właśnie dzisiaj - ocenił.

- Powtarzałem co najmniej kilkakrotnie, że nie można w taki sposób prowadzić profesjonalnego klubu - powiedział Plech
- Powtarzałem co najmniej kilkakrotnie, że nie można w taki sposób prowadzić profesjonalnego klubu - powiedział Plech

Zenon Plech popiera przy tym zdaniem Stanisława Chomskiego, który uważa, iż Wybrzeże będzie mogło wystartować w Polskiej 2. Lidze Żużlowej, jeśli odda zaległe pieniądze swoim zawodnikom. - To nie powinno podlegać żadnej dyskusji i dziwię się, że w ogóle poruszany jest taki temat. Władze żużla i sądy muszą wyciągnąć wobec prezesów klubu i stowarzyszenia konsekwencje. Nie może być tak, że podpisuje się umowy i z góry wiadomo, że nie będą zapłacone pieniądze - podsumował Plech.

Źródło artykułu: