Orzeł Łódź będzie mieć problem z zatrzymaniem Jasona Doyle'a. Witold Skrzydlewski: Może wyjść jak z Kildemandem

Jason Doyle jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Orzeł chce dać mu podwyżkę i zatrzymać go na kolejny rok, ale nie będzie to łatwe.

Jason Doyle wystartował jak na razie w 11 meczach Nice Polskiej Ligi Żużlowej i uzyskał średnią biegopunktową 2,491. Australijczyk jest najskuteczniejszym zawodnikiem na zapleczu ENEA Ekstraligi. Jego świetna jazda już teraz budzi zainteresowanie klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej. - Nikt jeszcze o niego nie pytał, ale to jest kwestia czasu. Z nim sytuacja może być podobna jak z Peterem Kildemandem czy wcześniej Linusem Sundstroemem. Niektórzy mieli u nas sezon konia i uciekali do innego zespołu - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.

[ad=rectangle]

Doyle to jedno z objawień Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Przed startem sezonu niewielu spodziewało się, że ten żużlowiec będzie w tak wysokiej formie. Postawił na niego Orzeł i na pewno nie żałuje. Australijczyk w Łodzi nie jeździ zresztą za duże pieniądze. - Zobaczymy, jak on będzie jeździł za rok. Formę zawodników zawsze trudno przewidzieć. Doyle dostanie od nas ofertę na kolejny sezon, ale wątpię, że będziemy w stanie konkurować z klubami ekstraligowymi. On w tym roku nie był bardzo drogim zawodnikiem, bo braliśmy go z drugoligowego zespołu - wyjaśnił Skrzydlewski.

- Bylibyśmy jednak nierozsądni, gdybyśmny nawet nie spróbowali z nim negocjować. Wydaje mi się jednak, że problemem nie muszą być w tym przypadku tylko pieniądze. Nasz zawodnik może po prostu chcieć startować w lepszej lidze. Nie wykluczałbym tego, że on będzie chciał się sprawdzić w rywalizacji z najlepszymi. U nas może liczyć na podwyżkę, ale z rozmowami jeszcze czekamy - zakończył prezes Orła.

Źródło artykułu: