Mariusz Staszewski (Ostrowianie): Dla mnie była to okazja aby sobie odświeżyć znajomość ostrowskiego toru przed zawodami ligowymi. Mogę powiedzieć, że z moją postawą nie było źle. Bardzo fajna impreza i dobry pomysł ostrowskich działaczy, aby przypomnieć zawodników, którzy tutaj wcześniej startowali. Większość pamiętam ze wspólnych startów na torach.
Mateusz Szczepaniak (Ostrowianie): Rzadko się zdarza aby kluby organizowały takie imprezy poza zawodami ligowymi. Tor był przygotowany do walki, wszystko było dobrze zorganizowane. Razem z bratem Michałem na torze rozumiemy się bardzo dobrze, spoglądaliśmy na siebie podczas jazdy. Szkoda tylko defektu spowodowanego przez zerwany łańcuszek sprzęgłowy.
[ad=rectangle]
Michał Szczepaniak (Ostrowianie): Było trochę ścigania i o to w żużlu chodzi. Fajnie, że byli zawodnicy mieli okazje się przypomnieć kibicom. Ostrowski żużel od lat jest na dobrym poziomie. Cieszę się, że mogłem wystąpić przed ostrowskimi kibicami. W ciągu tygodnia nie mam za dużo jazdy i byłem zadowolony z zaproszenia.
Marcin Wawrzyniak (MDM Komputery ŻKS Ostrovia): To był trening z dobrymi rywalami. Cieszę się, że dopisali kibice. Zaprezentowały się ikony ostrowskiego żużla. To był dobry pomysł działaczy ostrowskiego klubu. W Ostrowie sporo się dzieję.
Kamil Brzozowski (MDM Komputery ŻKS Ostrovia): Dla kibiców to było dobre widowisko. Powalczyliśmy dla nich torze. Brakowało mi dobrego startu, ale szybkość na trasie miałem przyzwoitą. Dążę do tego aby być jednym z liderów Ostrovii. Kibice mieli okazję zobaczyć swoich ulubieńców sprzed wielu lat. Ja pamiętam jak na żuzlu jeździli Jacek Brucheiser, Tomasz Poprawski i Paweł Łęcki.