Fogo Unia Leszno vs. Grupa Azoty Unia Tarnów: pomeczowe Hop-Bęc

Fogo Unia przegrała na własnym torze z tarnowianami. Gospodarze mogli mieć pretensje do drugiej linii oraz kapitana - Przemysława Pawlickiego. Pozytywem była natomiast frekwencja na trybunach.

[bullet=hop.jpg] HOP:
Frekwencja

Podobnie jak na poprzednim meczu ze SPAR Falubazem, na trybunach leszczyńskiego stadionu zasiadło ponad dziesięć tysięcy kibiców. Sukcesem klubu była także sprzedaż wszystkich biletów na sektor rodzinny. Z powodu porażki cierpliwość fanów została jednak wystawiona na ciężką próbę. Niektórzy z nich zapowiedzieli, że pojawili się na stadionie po raz ostatni w tym sezonie.
[ad=rectangle]
Pięciu wspaniałych
Marek Cieślak, który stwierdził, że niedzielnego meczu powinna obawiać się zwłaszcza Fogo Unia, doskonale wiedział co mówi. Kapitalnie na leszczyńskim torze odnaleźli się Krzysztof Buczkowski, Greg Hancock i Janusz Kołodziej. Niewiele gorzej zapunktowali też Kacper Gomólski i Martin Vaculik. - Wszyscy pojechali świetnie, ale Kacper był tak naprawdę ojcem tej wygranej - ocenił trener.

Tobiasz Musielak
Młodzieżowiec Fogo Unii jest jednym z niewielu zawodników gospodarzy, którzy nie mogli mieć sobie nic do zarzucenia. Pomimo złamanego kciuka "Tofeek" przywiózł do mety siedem punktów i bonus. - Gdyby tor nie był dla nas taką niewiadomą, wynik byłby jeszcze lepszy - powiedział.

[bullet=bec.jpg] BĘC:

Spięcia w Fogo Unii

Wysoko przegrany mecz na własnym torze wyzwolił w zawodnikach najgorsze emocje. Niemałe pretensje do Nickiego Pedersena miał po siódmej gonitwie Piotr Pawlicki. Młodzieżowiec Fogo Unii wyrażał swoje pretensje jeszcze na torze. Obaj zawodnicy - co zarejestrowała kamera nSportu - kłócili się także w parkingu. Menedżer drużyny - Paweł Jąder, został ponadto odepchnięty przez Pedersena.

Przemysław Pawlicki

"Co się dzieje z kapitanem?" - to pytanie zadają sobie wszyscy kibice leszczyńskiego zespołu. Zdobycie zaledwie trzech punktów na własnym torze jest bowiem niemałym powodem do niepokoju. Zawodnik, który aspiruje do miana jednego z liderów drużyny rozegrał najgorszy mecz w tym sezonie. Równie słabo wypadli też zawodnicy drugiej linii - Grzegorz Zengota i Damian Baliński.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: