Męczyliśmy się z własnym torem - Fogo Unia Leszno vs. Grupa Azoty Unia Tarnów (wypowiedzi)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fogo Unia nie sprostała rywalom z Tarnowa, przegrywając w Lesznie 38:52. Gospodarze przyznali po meczu, że nie potrafili odnaleźć się na własnym torze.

Paweł Jąder (menedżer Fogo Unii Leszno): To nasza pierwsza porażka, jaką ponieśliśmy w najmocniejszym składzie. Trzeba otwarcie powiedzieć, że byliśmy słabszą drużyną niż tarnowianie. Rywale byli szybsi i nie mieliśmy szans na rozegranie wyrównanego spotkania. Próbowaliśmy z zawodnikami zmieniać różne rzeczy, by uratować wynik, ale nam się to nie udało. Tarnowianie nie na darmo znajdują się na czele ligowej tabeli. Pojechali na naszym torze wspaniale. [ad=rectangle] Marek Cieślak (trener Grupa Azoty Unii Tarnów): Cieszę się nie tylko ze zwycięstwa, ale i postawy moich zawodników. Pięciu z nich zapunktowało bowiem na bardzo wysokim poziomie. Prowadziliśmy od pierwszego wyścigu, a tor jaki zastaliśmy w Lesznie nam odpowiadał. To kolejna wygrana odniesiona na wyjeździe i na pewno przybliża nas ona do rundy finałowej. Piotr Pawlicki (zawodnik Fogo Unii Leszno): Tarnowianie czuli się u nas jak w domu, natomiast my męczyliśmy się z własnym torem. Możemy się pocieszać tym, że to nie koniec sezonu. Przed nami długa droga i dopiero kolejne mecze pokażą, czy zasłużyliśmy na to, by walczyć o medale. Krzysztof Buczkowski (zawodnik Grupa Azoty Unii Tarnów): Jesteśmy na czele tabeli, ale nie wybiegamy jeszcze myślami do play-offów. Parę trudnych meczów jest przecież przed nami. Wygrana w Lesznie na pewno cieszy i muszę przyznać, że szybko dopasowaliśmy się do tego toru. O sukcesie decydował zwłaszcza start, a także rozegranie pierwszego łuku. Nie zostawialiśmy rywalom miejsca przy krawężniku, a nie mieli na tyle dużej prędkości, by wyprzedzać nas po zewnętrznej stronie toru. [event_poll=25215] Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: