- Fajnie, że udało nam się wygrać. Te zawody były bardzo ciężkie, tor wymagający. Ja osobiście nie mogę być niestety zadowolony ze swojej postawy. Trochę się pogubiłem. Ten mój najlepszy motocykl nie pasował, a później walczyłem z drugim. Ostatni bieg był bardzo ciężki - Patryka postawiło, wjechał pode mnie, potem go postawiło, ja chciałem przyciąć. Już nie miałem szans ratunku i skończyło się, jak się skończyło - powiedział po niedzielnym spotkaniu Adrian Miedziński.
Wielu zawodników określało niedzielny pojedynek pomiędzy Unibaxem Toruń a Stelmetem Falubazem jako festiwal upadków. - Upadki świadczą o tym, że tor był wymagający, dlatego było ich sporo. Poza tym dopisywała ostra rywalizacja w meczu. Najważniejsze, że nikomu nic poważnego się nie stało - skomentował zawodnik.
Chris Holder otrzymał od sędziego żółtą kartkę za nie sprowadzenie podczas biegu z toru, zdefektowanego motocykla. Jak Miedziński oceni tą sytuację?- Prawdę mówiąc, nawet o tym nie widziałem. Dopiero teraz się dowiaduję. Nie potrafię się ustosunkować - wyjaśnił.
Unibax Toruń obecnie jest liderem tabeli posiadając komplet punktów po czterech pojedynkach. - Falubaz to jeden z kandydatów do Mistrzostwa Polski, więc zwycięstwo tutaj to wielka sprawa. Na razie jest ok, jesteśmy zadowoleni - zakończył.
na żużel? Równie dobrze, można Czytaj całość