Marcin Jędrzejewski: Dziękuję koledze za silnik

Niezwykle bliscy sprawienia niespodzianki sporego kalibru byli w piątkowy wieczór zawodnicy Victorii Piła, którzy ostatecznie uplasowali się tuż za podium finału MPPK, rozegranego w Lesznie.

Dziesięć punktów do ośmiu zdobytych przez Mariusza Puszakowskiego dorzucił Marcin Jędrzejewski i ogólny dorobek zawodników z północnej Wielkopolski wyniósł 18 "oczek". Wychowanek Polonii Bydgoszcz został zgłoszony do zawodów jako rezerwowy, lecz na torze pojawił się sześciokrotnie, za każdym razem zastępując Cypriana Szymko.

Zarówno rezultat indywidualny, jak i drużynowy z pewnością całkowicie zadowoliłby "Siopka", gdyby nie fakt, że wspólnie z "Puzonem" przegrali podwójnie ostatni wyścig z grudziądzanami (którzy notabene dzięki temu triumfowi wyprzedzili finalnie podopiecznych Piotra Szymko) i dlatego też stracili szansę na brązowe krążki.

Walczyliśmy do samego końca i myślę, że sprawienie ogromnej niespodzianki było na wyciągnięcie ręki, choć i tak to lepszy wynik niż chyba wszyscy oczekiwali, bo wiadomo, że jesteśmy drugoligową drużyną. Powiedziano nam przed ostatnim startem, że musimy przyjechać na 3:3, aby stanąć na podium. Byłem przez moment drugi, ale skoro miał być remis, to starałem się dogonić pierwszego zawodnika. Niestety, znalazłem się na odsypanym, motor mi trochę "przydechł" i wyprzedził mnie Paweł Staszek, a ja już nie byłem w stanie na to odpowiedzieć. Gdybym wiedział, że wystarczy wynik 2:4, to na pewno dowiózłbym drugą pozycję, trzymałbym krawężnik i pilnowałbym mojego miejsca ze wszystkich sił. Wynik jest dość pozytywny, ale mogę powiedzieć kibicom z Piły tylko jedno: przepraszam, że przegrałem medal i że dałem przysłowiowej d*** - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 25-latek.

- Biorę całą odpowiedzialność na siebie za ten wynik - przyznał. Co ciekawe, ambitny zawodnik nie korzystał na leszczyńskim torze z własnej jednostki napędowej. - Dziękuję koledze za silnik, bo startowałem na pożyczonej maszynie. Nie zdradzę, kto mi pomógł, ale jak on to przeczyta, to skojarzy, o co chodzi. Naprawdę jestem mu bardzo wdzięczny i wiszę mu dobrą flachę - stwierdził z uśmiechem.

Byłemu reprezentantowi Kolejarza Opole udało się pokonać kilku jeźdźców występujących na co dzień w wyższych klasach rozgrywkowych, m.in. Przemysława Pawlickiego. - Ogólnie w Lesznie dobrze mi się jeździ, ale co z tego, skoro kończy się zawody na najgorszej dla sportowca lokacie? - zapytał retorycznie. - Jestem z jednej strony zadowolony, że osiągnąłem taki wynik, a z drugiej towarzyszy mi rozczarowanie w związku z brakiem medalem, ponieważ znajdował się on naprawdę w naszym zasięgu - dodał.

Tegoroczny sezon nieuchronnie zbliża się ku końcowi. Jak najbliższy okres spożytkuje nasz rozmówca? - Mam już zaplanowane pewne starty na przyszły tydzień. W sobotę wezmę udział bodajże w Turnieju o Puchar Burmistrza Gminy Rawicz, następnego dnia powinienem pojawić się natomiast w Łodzi. Później ma być też jakaś rywalizacja w Pile, zobaczę, jak się sytuacja rozwinie, będę czekał na sygnały. Jeżeli nadarzy się jakakolwiek okazja, by zarobić na chleb na zimę, to na pewno z chęcią pojadę - zakończył Jędrzejewski.

Marcin Jędrzejewski (kask niebieski) i Mariusz Puszakowski byli o krok od medalu
Marcin Jędrzejewski (kask niebieski) i Mariusz Puszakowski byli o krok od medalu
Komentarze (10)
avatar
BeKaeS
9.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak silniki od Krzysia Buczkowskiego od zawsze się trzymali razem :D Marcin jeździ z ekipą mechaników Buczka jego furą na zawody. Dobrze że sobie jakoś radzi w tej drugiej lidze lecz fajnie by Czytaj całość
avatar
sympatyk zuzla
9.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GRATULACJE SUPER VICTORIA. 
avatar
RaVi
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Swietny wystep brawo panowie za dobre trzeba chwalic. Naprawde panie Marcinie nie ma pan za co przepraszac.Medalu nikt normalny nie oczekiwal przed finalem. Cieszy to ze nie byliscie chlopcami Czytaj całość
avatar
Sokhar
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radek Małuch pozyczył? Franek na jego furze fruwał po torze, więc... 
radziol
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co to za mameja i sierota im tak powiedziała, że musi być remis skoro starczało 2 4 w plecy? Niech wraca do szkoły uczyć sie liczyć. Gdyby nie ta osoba to Victoria miałaby pierwszy w swojej Czytaj całość