"Glaca" o Gollobie: Fascynująca postać

Piotr "Glaca" Mohamed z My Riot od niedawna jest fanem żużla, ale tak wciągnął się w speedway, że nie tylko stworzył wspólny projekt z Tomaszem Gollobem, ale kibicuje mu na żywo podczas zawodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Lider grupy Sweet Noise, a obecnie projektu My Riot Piotr "Glaca" Mohamed gościł w Gorzowie na Grand Prix Polski nie tylko z racji, że łączy go z Tomaszem Gollobem wspólny sponsor. To właśnie w Gorzowie zaraził się żużlem. - Byłem tutaj na pierwszych zawodach w życiu. Był to finał Drużynowego Pucharu Świata, wygrany przez Polaków. Nie ukrywam, że był to start z wysokiego C. Takie imprezy są zawsze imponująco zorganizowane, a dodatkowo poczułem od razu tę ogromną adrenalinę, którą daje ten sport. Na pewno na moje zauroczenie żużlem wpłynął także fakt, że Polacy wygrali zawody, na których debiutowałem. Mamy fantastyczną reprezentację, pełną ducha i walki. Właśnie w Gorzowie dogadaliśmy się z Tomaszem Gollobem, że robimy projekt "Sam przeciwko wszystkim". Wróciłem parę razy do Gorzowa, byłem w Wawrowie, gdzie trenują młodzi adepci. Przeszedłem kilka żużlowych poziomów. Myślę, że teraz jestem już na etapie międzynarodowym. Znam się z czołówką żużlowców z Grand Prix. Planuję też coś z nimi podziałać. Szanujemy się nawzajem. Oni widzą, że uczciwie wspieram tę dyscyplinę sportu, a nie tylko chcę się przy niej ogrzać w jej cieple. Staram się jak najlepiej poznać z żużlem. Angażuję się w to całym sobą, tak jak we wszystkie swoje projekty - powiedział dla SportoweFakty.pl muzyk.

Zapytaliśmy Piotra "Glacę" Mohameda, jak współpracowało mu się z mistrzem świata, Tomaszem Gollobem i czy od razu był otwarty na nowy projekt. - Tomasz Gollob to fascynująca postać. Osoby, które działają w czymś długo, przede wszystkim nie są tuzinkowe, powtarzalne. Każdy z nas bywa dziwny, czasami zamknięty. Ja w muzyce działam 20 lat. Tomasz Gollob długo pracował na duży sukces. Porównałbym go z Adamem Małyszem z lat jego świetności. Nie jest łatwo być otwartym na kontakt czy to z mediami czy z kibicami, kiedy trzeba pozostać w megakoncentracji, zwłaszcza w takiej dyscyplinie sportu jaką jest żużel. Przecież o sukcesie decyduje cała masa czynników. To nie tylko człowiek, ale także sprzęt. Jestem przekonany, że Tomasz Gollob podczas zawodów ma w głowie tylko te liczby, ustawienia motocykli. Podziwiam go za całokształ. Współpraca z taką osobowością to zaszczyt - podkreśla nasz rozmówca.

Co ciekawe, muzyka zainteresował w sport żużlowy w szczegółach. - Wgłębiłem się w tajniki żużla. Interesuje mnie zarówno przygotowanie motocykli, ale także kwestie treningu mentalnego. Rozmawiałem dużo na ten temat z Tomkiem Gollobem, a ostatnio z Krzysztofem Hołowczycem, z którym również zrobiłem teledysk. Nie ukrywam, że lubię wiedzieć, jak wyglądają treningi zawodowych sportowców, jakie ćwiczenia wykonują itd. Swoje koncerty porównuję do miniwalk bokserskich. Jest to godzina megawysiłku fizycznego i wokalnego. Utrzymanie dobrej kondycji to podstawa. Co ciekawe, potrafię także tym mistrzom sprzedać jakiś swój patent na trening, który ja stosuję w przygotowaniach fizycznych do koncertów - wyjaśnia Piotr "Glaca" Mohamed.

Jak się okazuje projekt "Sam przeciwko wszystkim" to najprawdopodobniej nie koniec współpracy muzyka z żużlowcem. - Myślę, że w przyszłości jeszcze coś wspólnego z Tomaszem Gollobem zrobimy. Kwestia tylko, kiedy to nastąpi. Współpracy z tak wybitnymi osobami nie traktuję nigdy jako jednorazowy epizod. Zrobimy coś jeszcze razem - zapewnia.

Z uwagi na związki z marką Monster, Piotra "Glacę" Mohameda można ostatnio zobaczyć praktycznie na wszystkich zawodach Grand Prix w Polsce. Jednak na żużel nie przyjeżdża tylko z obowiązków marketingowych. Muzyk stał się wielkim fanem speedway'a. - Będę chciał jak najczęściej przyjeżdżać na zawody żużlowe na żywo. W telewizji też oglądam, ale ta dyscyplina sportu zupełnie inaczej wygląda na stadionie. Żużel nie przenosi się przez ekran. Brakuje tego podniecenia, które czuje się na stadionie, dlatego też wszystkie ważniejsze imprezy staram się obejrzeć na żywo - kończy.

Źródło artykułu: