W takiej otoczce mamy motywację - wypowiedzi po II rundzie IMP w mini żużlu

Kamil Nowacki wygrał II rundę IMP w mini żużlu, która odbyła się w Gdańsku. Po spotkaniu zawodnicy i trener gospodarzy podkreślili, że przy dopingu kibiców jeździło im się dużo lepiej, niż na pustym stadionie.

Kamil Nowacki (GUKS Speedway Wawrów): Czuję się dobrze. Chciałbym więcej takich występów. Udało mi się wygrać mimo trudnych warunków torowych. Trzeba było walczyć z nawierzchnią i rywalizować z kolegami. Jest nas mało, ale niektórzy nie mają czasu i nie przyjeżdżają na zawody. Mimo wszystko powinno być nas szesnastu, a tylu nie ma. Rywalizacja jest przez to ułatwiona. Dzięki atmosferze na trybunach poczułem się trochę jak dorosły żużlowiec. Oprawa była bardzo fajna, oby więcej takich było na wszystkich stadionach mini żużlowych. Wraz z kolegami czujemy się lepiej w takiej otoczce, mamy większą motywację jak ktoś na nas patrzy, a nie tylko 20 osób. Było na pewno ponad dwustu ludzi, dopingowali, śpiewali i atmosfera jest taka, że trzeba jeździć też dla kibiców, nie tylko dla siebie.

Kamil Wieczorek (Rybki Rybnik): Było bardzo dobrze mimo, że tor był trudny. Cieszę się, że szczęśliwie udało mi się rozegrać te zawody. Brakuje nam trochę chłopaków, mam nadzieję że w przyszłości będzie ich więcej. Zdziwiła mnie atmosfera na stadionie, nigdy nie widziałem tylu ludzi na mini torze. Było to dla mnie miłe zaskoczenie.

Robert Chmiel (Rybki Rybnik): Słabo mi poszło. Liczę tylko na zwycięstwa w zawodach. Niestety w drugim biegu się przestraszyłem, dałem za dużo gazu i mnie trochę obróciło. Zdziwiło mnie zachowanie kibiców tego dnia.

Dawid Dawidowski (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Szło mi dobrze, tylko przypadkowo raz ruszyłem z piątego biegu i przez to przegrałem start. Ostatnio w Stanowicach i w Rybniku też byłem bardzo blisko. Teraz zająłem czwarte miejsce, gdyż kolega zdobył więcej trójek. Chciałem już iść na duży tor, ale w zeszłym roku byłem dwa razy połamany. W tym sezonie będę jeździł na dużym torze, a w przyszłym sezonie chcę zdawać licencję. Kibiców mieliśmy fajnych, dziękujemy im i fajnie by było, gdyby przychodzili częściej. Czuliśmy się bardzo dobrze, gdy prowadzili przyśpiewki ze stadionu Wybrzeża, to było bardzo miło.

Jarosław Olszewski (trener Lotosu Wybrzeża): Dawidowski był czwarty z dwunastoma punktami. To dla niego ostatnia szansa, by mógł coś osiągnąć na mini żużlu, bo później będzie jeździł już tylko na dużym torze. Zawody odbyły się szczęśliwie, młodzi zawodnicy muszą troszeczkę potrenować.

Źródło artykułu: