Pedersen poprzez starty w Wielkiej Brytanii chciał się jak najlepiej przygotować do pierwszego turnieju Grand Prix, który 31 marca odbędzie się w Auckland. Duńczyk później chciał się skupić na innych ligach i odpuścić Elite League, a to nie odpowiadało działaczom Gwiazd. - Nie chciałem strzelić sobie w stopę. Fajnie byłoby zacząć sezon w Wielkiej Brytanii, ale później miałbym za dużo jazdy. Trzeba pamiętać o tym, że mamy dwanaście rund cyklu Grand Prix. Należy się skoncentrować na każdej z nich i uważać, żeby nie być za bardzo zmęczonym w trakcie sezonu - powiedział trzykrotny indywidualny mistrz świata.
Nicki Pedersen podkreśla, że kością niezgody była tylko liczba spotkań w których miałby pojechać. - Problemem nie były pieniądze, nie chodziło mi o zarobek. Chciałem po prostu zacząć sezon wcześniej, a klub chciał, żebym jeździł w dużo większej liczbie spotkań. Wiedziałem, że byłbym zbyt zajęty od lipca. Poza tym musiałbym mieć paru dodatkowych mechaników, więcej motorów i busów. To nie byłoby dla mnie idealne - przyznał.
Rywalizacja o tytuł najlepszego jeźdźca globu jest dla Duńczyka bardzo ważna. 34-letni zawodnik mimo niedogadania się z King's Lynn wierzy, że uda mu się w marcu pojeździć na Wyspach. - Chcę się skupić na Grand Prix i nie chcę mieć zbyt zapchanego kalendarza startów, który sprawiałby mi problemy. W Wielkiej Brytanii jest wiele imprez, więc muszę się po prostu załapać na ich możliwe jak największą liczbę przed pierwszym turniejem Grand Prix - wytłumaczył.
W sezonie 2012 Nicki Pedersen oprócz startów w Grand Prix będzie jeździł dla Lotosu Wybrzeża Gdańsk w Speedway Ekstralidze, Vargarny Norrkoeping w Elitserien i Holsted w Danske Speedway League.
Źródło: speedwaygp.co
Nicki Pedersen chce się jak najlepiej przygotować do Grand Prix Nowej Zelandii