Od sezonu 2012 organizator barażu i finału DPŚ nie będzie musiał walczyć w rundach kwalifikacyjnych. - Według mnie jest to raczej dobre rozwiązanie. Nie będzie mieć ono jednak wielkiego znaczenia, gdyż kolejne finały zostaną rozegrane w Szwecji, a później w Wielkiej Brytanii. Wydaje się, że te kraje nie miałyby wielkich problemów z awansem do finału, chociaż wiadomo, że Anglicy mają ostatnio mały kryzys - uważa Piotr Szymański.
Co przewodniczący GKSŻ sądzi o zmniejszeniu składów drużyn startujących w DPŚ? - Moim zdaniem jeżeli dany kraj ma możliwość wystawienia pięciu naprawdę silnych żużlowców, to powinien mieć taką możliwość, chociażby w postaci rezerwowego. Natomiast reprezentacje, które nie będą w stanie tego dokonać, pojadą po prostu w czwórkę. Jestem bardzo zaskoczony tym, że w dalszym ciągu nie uznano zasady rezerwowego w DPŚ - zakończył.
Źródło: polskizuzel.pl