Tomasz Gollob dla SportoweFakty.pl: Z Nicki Pedersenem nie zamieniliśmy nawet słowa

Podczas niedzielnego spotkania w Tarnowie kibice mieli okazję oglądać w akcji Tomasza Golloba i Nicki Pedersena, którzy dzień wcześniej rozdawali karty w Grand Prix. W pierwszej odsłonie zawodów o mistrzostwo świata zwyciężył Duńczyk. Jednak w ligowych pojedynkach obaj zawodnicy walczą o punkty dla jednego klubu.

Od początku sezonu zespół Tauronu Azotów poszukuje najlepszego rozwiązania w przygotowaniu toru, tak aby gospodarze w końcu zaczęli na nim wygrywać. Jednak ulewa nad Tarnowem sprawiła, że trzeba było jeszcze raz równać tor i pozbyć się błotnistej mazi. Taki zabieg spowodował, że nawierzchnia była niemałą zagadką dla obu ekip. Dlatego też na torze przed zawodami pojawili się przedstawiciele obu drużyn. Najpierw "odczytać" nawierzchnię próbował Tomasz Gollob, później Sebastian Ułamek. Dla kapitana gości, który ten tor zna jak własną kieszeń, wcale nie było łatwo zdobywać punkty. - To były trudne zawody. Tor był zupełnie inny. Wiemy, że w ubiegłym tygodniu zostało tutaj nawiezione parę ton nowej nawierzchni. To zmienia postać rzeczy. Musiało zatem minąć chwilę czasu, aby znaleźć to optymalne ustawienie - powiedział zadowolony po zwycięstwie kapitan Caelum Stali Gorzów Tomasz Gollob.

KLIKNIJ i zobacz ofertę Sportingbet na dzisiejsze mecze Elite League --->>>

Na jak odległych od siebie biegunach są zespoły z Tarnowa i Gorzowa pokazuje ligowa tabela. Kiedy tarnowianie starają się o pierwsze w tym roku punkty, drużyna z miasta położonego nad Wartą konsekwentnie zdobywa punkty potrzebne do jak najlepszego startu w play-off. - Cieszę się, że drużyna gorzowska wygrała. Dla mnie cel jest jeden. Zwyciężać i jak najwięcej punktów przywozić dla Stali. Trzeba zająć jak najwyższą lokatę, by móc później ścigać się w play-off - dodał indywidualny mistrz świata z ubiegłego roku.

O bolączkach tarnowskiego zespołu mówi się wiele. Drużyna, która ma w swoich szeregach klasowych zawodników nie potrafi skutecznie walczyć o zwycięstwo. Przyczyn jest wiele. Brak dopasowania z tarnowskim torem, ciągłe zmiany w składzie, a także słabo spisujący się juniorzy. Tomasz Gollob, który bardzo sobie ceni klub z Mościc widzi jednak, że w tej drużynie drzemie potencjał. - To jest bardzo dobry zespół. Potrafią się ścigać. Tym bardziej u siebie. Na pewno piętą achillesową są młodzieżowcy. Dzisiaj nasi juniorzy przywieźli osiem punktów. Dla drużyny to jest bardzo dużo. Tarnowskiemu zespołowi brakuje właśnie punktów młodych zawodników - oznajmił kapitan reprezentacji Polski.

Za nami pierwsze zawody z cyklu Grand Prix. W Lesznie o pierwsze punkty walczyli Polacy. Najlepszym z nich okazał się Tomasz Gollob, który uzbierał osiemnaście "oczek" i zajął drugie miejsce. W finałowym wyścigu musiał jednak przełknąć gorycz porażki. Jego pogromcą został kolega z gorzowskiej drużyny, Nicki Pedersen. Dyskutowano na temat ilości centymetrów jakie Duńczyk pozostawił Tomaszowi Gollobowi pod bandą. - Żadnych scysji nie ma. Nie ma także żadnych utarczek między nami. Właściwie nie zamieniliśmy nawet słowa z Nicki Pedersenem. Ta sytuacja, która miała miejsce na torze po prostu się wydarzyła i najwidoczniej tak miało być. Każdy wie o co jedzie. Nie ma co podważać decyzji sędziego, ponieważ to niczego nie zmieni. Trzeba się po prostu skupić nad jazdą i na tym co się robi - zakomunikował ze spokojem Gollob.

30 kwietnia po raz pierwszy w zawodach na torze w Polsce używane były nowe tłumiki. Dyskusji na temat bezpieczeństwa i sensu ich wprowadzenia było bez liku. Dzisiaj już jesteśmy mądrzejsi o te jedne zawody. Czy jednak coś się zmieniło? W cyklu Grand Prix wszyscy muszą używać nowego tłumika. Kiedy o nie pytamy, nie ważne czy zawodnik usłyszy słowo "tłumik" , czy też z angielskiego "silencer". Reakcja przeważnie jest ta sama. Wszyscy kręcą głową z lekkim niezadowoleniem. - Ja już na temat tłumików powiedziałem dużo. To co mówiłem zdaje się być prawdą. Sprzęt jest bardzo niszczony, przez tą część. Bardzo duże nakłady finansowe poszły na to, by przygotować motocykle do tych nowych tłumików. Niestety motocykle szybciej się "męczą" . Ja się cieszę z tego, że udało mi się zająć drugie miejsce w Lesznie. Rozpoczynam tą serię Grand Prix poprawnie i to się liczy - zakończył z optymizmem Tomasz Gollob.

Źródło artykułu: