Golęcin nowym wyzwaniem - rozmowa z Peterem Ljungiem, zawodnikiem PSŻ-u Lechma Poznań

- Chciałem spróbować czegoś nowego i przenieść się w inne miejsce - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Peter Ljung. Szwed będzie w od tego sezonu zawodnikiem PSŻ-u Lechma Poznań

Jarosław Galewski: Gotowy na rywalizację w lidze?

Peter Ljung: Zdecydowanie tak. W ostatnich dniach wiele rzeczy sprawdzałem, żeby wiedzieć, w którą stroną należy pójść. Wszystko pracowało dobrze. Jestem przekonany, że na niedzielę będę już gotowy. Mam za sobą kilka spotkań, przed debiutem w lidze polskiej pojadę jeszcze spotkanie w Anglii. Uważam, że powinno być dobrze.

Dlaczego zdecydowałeś się na starty w Poznaniu?

- Głównie z powodu spróbowania nowego wyzwania, jakim jest jazda na tak dużym torze. Powiem szczerze, że chciałem jeździć w takim miejscu. Tor w Poznaniu jest bardzo szybki i taka sytuacja mi bardzo odpowiada. Uważam, że z przyjemnością będzie mi się jeździć na takim owalu i dzięki temu będę notować dobre wyniki.

Była szansa, żebyś został na kolejny rok w Gnieźnie?

- Raczej nie. Tak jak powiedziałem, chciałem spróbować czegoś nowego i przenieść się w inne miejsce. Przez dłuższą chwilę jeździłem na mniejszych torach i chciałem innego wyzwania. Jazda w Poznaniu niewątpliwie takim będzie. Uważam, że to interesujące doświadczenie. Cieszę się, że tu jestem.

Pewnie miałeś także oferty z innych polskich klubów. Dlaczego ta z Poznania była najlepsza?

- To dobre miejsce z wielu powodów. W tym mieście lotnisko jest położone bardzo blisko stadionu. Zamierzam w tym roku jeździć w Anglii, Szwecji i Polsce. To bardzo ważne i pomocne w mojej sytuacji. Nie muszę za każdym razem pokonywać wielu kilometrów, podróżując na poszczególne spotkania.

Trener Mirosław Kowalik wierzy, że będziesz jednym z liderów jego zespołu…

- Taki są też moje oczekiwania. Stawiam sobie wysoko poprzeczkę i chciałbym zdobywać w każdym meczu przynajmniej dziesięć punktów, a najlepiej, żeby te zdobycze były jeszcze okazalsze. To mój cel i zamierzam go zrealizować, startując w klubie z Poznania.

Jak wyglądały twoje przygotowania do tego sezonu?

- Jestem z nich bardzo zadowolony. Powiem szczerze, że bardzo wiele pracowałem nad przygotowaniem kondycyjnym. W trakcie zimy dużo biegałem i w tej chwili czuję się znakomicie pod względem fizycznym. Uważam, że z moją formą wszystko będzie dobrze. Teraz jedynym problemem jest trwające zamieszanie z tłumikami. To trudna sytuacja tak naprawdę we wszystkich żużlowych krajach. Stawia nas to w ciężkim położeniu, ale jestem dobrej myśli.

A jakie jest twoje zdanie w sprawie nowych i starych tłumików?

- Według mnie nie ulega wątpliwości, że stare tłumiki są lepsze. W zasadzie pod tym względem nie ma o czym mówić. Problem jest teraz nieco inny. Powiem szczerze, że mam nadzieję, że wszędzie będziemy korzystać z tych samych części. Naprawdę tego bym bardzo oczekiwał, ponieważ w tej chwili sytuacja jest skomplikowana i trudna. Niedawno byłem kilka dni w Anglii i trenowałem na nowych tłumikach. Przyjechałem do Polski i rzeczywistość jest zupełnie inna, muszę założyć stare tłumiki. W obu przypadkach motocykl pracuje inaczej i z tego powodu jest ciężko, żeby nagle się przystosować i znaleźć optymalne ustawienia. Wszystko jest zupełnie inne. Mam nadzieję, że dojdziemy do sytuacji, że w każdym miejscu wszystko zacznie funkcjonować na tych samych zasadach.

Wierzysz, że Polacy zmienią decyzję i również w lidze polskiej stosowane będą nowe tłumiki?

- Nie mam pojęcia. Ciężko powiedzieć, co przyniesie przyszłość w tej sprawie. Wydaje mi się jednak, że wielką szkodą dla Polaków byłoby odpuszczenie sobie Anglii, Szwecji czy jazdy w Grand Prix. To nie jest zdecydowanie dobre posunięcie. Liczę, że dlatego uda się znaleźć optymalne rozwiązanie.

Wróćmy do tematu ligi polskiej. Na co stać w tym roku drużynę z Poznania?

- Mamy naprawdę dobrą drużynę. Chłopacy są w porządku i jestem przekonany, że atmosfera będzie świetna. Najpierw trzeba zrobić wszystko, żeby znaleźć się w górnej części tabeli. To tak naprawdę główny cel. Później będziemy myśleć co dalej.

A twoje indywidualne plany?

- Inni rozgrywki ligowe, a poza tym eliminacje do cyklu Grand Prix. Dam w siebie z nich wszystko. Finał jest na moim domowym szwedzkim torze. Żyję w Vetlandzie, ale jeżdżę dla Vastervik. Tak więc jeżeli dostanę się do decydującej rozgrywki, to tak naprawdę wszystko może się wydarzyć. Liczę, że ten indywidualny cel uda mi się zrealizować. Poza tym, tak jak powiedziałem, bardzo ważne będą dla mnie wszystkie rozgrywki ligowe.

Komentarze (0)