Dwa dni po wyborach złożył obietnicę. Sprawdziliśmy, co stało się w rok

East News / Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/WP SportoweFakty/Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Daniel Obajtek i Bartosz Zmarzlik, w kółku Władysław Komarnicki
East News / Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/WP SportoweFakty/Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Daniel Obajtek i Bartosz Zmarzlik, w kółku Władysław Komarnicki

Senator Władysław Komarnicki dwa dni po wyborach mówił, że "stanie na głowie", aby ograniczyć zaangażowanie spółek Skarbu Państwa w konkretne kluby sportowe. Po roku od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska widać, że niewiele się zmieniło w tym temacie.

- Stanę na głowie, żeby Motor Lublin nie dostał pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa, o ile nie ma podpisanych wieloletnich umów - mówił dwa dni po wyborach senator Władysław Komarnicki, gdy było już jasne, że Koalicja Obywatelska stanie na czele nowego rządu i przejmie władzę po ośmioletnich rządach Prawa i Sprawiedliwości.

Słowa senatora KO nie były zaskoczeniem, bo żużlowy Orlen Oil Motor Lublin stał się przykładem patologii, jaka zapanowała w polskim sporcie w tym okresie. Klub ze wschodniej ściany Polski zaczął być nazywany "złotym dzieckiem Jacka Sasina", bo to właśnie były wicepremier miał się angażować w pozyskiwanie sponsorów dla "Koziołków".

W szczytowym momencie Motor mógł liczyć na wsparcie kilku spółek Skarbu Państwa - przede wszystkim Orlen Oil, PKO BP, Grupy Azoty, kopalnii Bogdanka i Lotto. W ten sposób klub zbudował ponad 20-milionowy budżet, stając się hegemonem PGE Ekstraligi i dokonując transferu wszech czasów w rozgrywkach - sięgając po Bartosza Zmarzlika z rekordowym kontraktem w historii rozgrywek (ok. 6 mln zł za sezon).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: narzeczona polskiego tenisisty na Malediwach. Co za zdjęcia!

Rok po wyborach. Tego nie udało się zrealizować

Władysław Komarnicki przekonywał do swojego pomysłu ministra sportu Sławomira Nitrasa. Chciał, aby państwowi giganci wspierali ligę, a nie pojedyncze kluby. Następnie kwoty miały być dzielone sprawiedliwie wśród wszystkich drużyn.

- Chcę zmiany chorego systemu i nic więcej. Nie interesuje mnie żaden Motor. Pan Sasin potraktował pieniądze podatników, jak swoje własne. Nie może być takiej sytuacji, że jakaś partia bierze moje oraz innego obywatela pieniądze i zanosi je tam, gdzie chce. To nie powinno się zdarzyć w żadnym państwie Unii Europejskiej, ale pasuje mi do Rosji czy Białorusi - tak wytłumaczył swój pomysł w WP SportoweFakty.

Ostatecznie pomysłu Komarnickiego nie udało się wprowadzić. Żużlowy Motor stracił jednak wsparcie państwowych spółek - Grupy Azoty i PKO BP. W przypadku pierwszej z firm wynika to z faktu, że znajduje się ona w tragicznej sytuacji finansowej i ma ok. 10 mld zł długu. Z tego samego powodu Azoty przestały sponsorować żużlową Unię Tarnów, jak i szereg innych klubów - w tym siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla i siatkarki z Polic.

Mocno obecność w żużlu ograniczyła też Enea. Chociaż jeszcze w roku wyborczym Łukasz Mejza obiecywał Falubazowi Zielona Góra "wagon pieniędzy", to po zmianie władzy umowa nie została przedłużona. Gigant energetyczny zrezygnował też z dalszej współpracy z PSŻ Poznań i Polonią Piła. W następstwie tych decyzji z żużla w parę dni "wyparowało" ok. 8 mln zł. Działacze nie byli na to przygotowani i już na starcie sezonu 2024 mieli w swoich budżetach pokaźne dziury.

Orlen stoi mocno w sporcie

"Bizancjum Obajtka" - tak zaczęto określać Orlen pod koniec rządów Daniela Obajtka. Firma z Płocka po przejęciu Lotosu, PGNiG i kilku innych spółek stała się takim gigantem, że zaczęła być obecna w każdej dyscyplinie sportu. Przełożyło się to na sponsoring. O tym, jak duże były to przelewy wypowiedział się parę miesięcy temu nowy sternik Orlenu - Ireneusz Fąfara.

- W tym roku wydamy na sponsoring prawie 700 mln zł i w większości decyzje co do wydania tych pieniędzy były podjęte w pierwszym miesiącu tego roku. Nasze możliwości zmian są niezwykle ograniczone. […] Jesteśmy w trakcie wypowiadania kilku istotnych umów – niestety, nie mogę powiedzieć, jakich […], były to umowy wieloletnie - powiedział Fąfara, cytowany przez ISB News.

Orlen obecny jest m.in. w Formule 1 jako sponsor Visa Cash App RB, co kosztuje go ok. 50 mln zł rocznie. Daniel Obajtek, już po wyborach parlamentarnych, podpisał trzyletnią umowę z Robertem Kubicą, na mocy której polski kierowca pozostał ambasadorem marki. Umożliwiło mu to występy w wyścigach długodystansowych WEC i European Le Mans Series, co kosztowało kolejnych kilka milionów złotych.

Za prezesury Obajtka przedłużono też umowę Orlenu z PZPN, która gwarantuje związkowi ok. 170 mln zł w ramach porozumienia zawartego na lata 2023-2026. Z naszych ustaleń wynika, że jej przedłużenie jest wątpliwe, bo w myśl nowej strategii sponsoringowej firma chce się mocniej skupiać na projektach związanych z dziećmi i sportem amatorskim.

Nowe władze Orlenu próbowały zerwać szereg porozumień, dotyczących m.in. obecności w F1, ale dowiedziały się, że większość z nich jest mocno zabezpieczona na taką ewentualność i wiąże się z wysokimi karami umownymi. Dlatego część projektów jest kontynuowana i czekać będzie na wygaśnięcie kontraktów.

Nie oznacza to wcale, że Orlen przestał zawierać nowe umowy sponsorskie. Ministerstwo Sportu i Turystyki obiecało, że nie pozwoli upaść klubom, które były finansowane niemal wyłącznie przez mającą tarapaty Grupę Azoty. Tu z pomocą przyszedł właśnie Orlen, który przed startem sezonu PlusLigi został sponsorem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a ostatnio też Lotto Chemika Police w Tauron Lidze.

Zakręcony kurek z pieniędzmi dla PKOl

W ciągu ostatniego roku spółki Skarbu Państwa poszły za to na wymianę ciosów z Polskim Komitetem Olimpijskim, a bardziej z jego szefem - Radosławem Piesiewiczem. Jako nominat Jacka Sasina, sprowadził on do PKOl szereg państwowych firm, czasem konkurencyjnych względem siebie. Sponsorem komitetu w tym samym czasie były np. Enea i Tauron.

Już po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, które były nieudane dla Polaków i przyniosły wiele kontrowersji wokół Piesiewicza, państwowe spółki wstrzymały finansowanie PKOl i zerwały umowe sponsorskie. Takie decyzje podjęły m.in. Tauron, Enea, PKP Intercity, Krajowa Grupa Spożywcza. Orlen natomiast nie zamierza przedłużać kontraktu wygasającego z końcem roku.

- Działamy na wartościach i zasadach. Brand jest dla nas kluczowy przy budowaniu zaufania wokół klientów. To, co dzieje się obecnie (wokół PKOl - dop. aut.), nie daje nam komfortu i gwarancji. Wręcz przeciwnie, brand naszej firmy może na tym ucierpieć - tak decyzję Tauronu wyjaśnił prezes Grzegorz Lot.

Tauron nie zrezygnował z wspierania sportu - przedłużył na lata 2024-2028 partnerstwo z Polską Ligi Siatkówki, pozostając sponsorem tytularnym rozgrywek ligi kobiecej i siatkarskiego Pucharu Polski.

Czas na zmiany?

Rok po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska sytuacja w polskim sporcie nie zmieniła się znacząco - wynika to w głównej mierze z faktu, że odchodząca ekipa zabezpieczyła szereg kontraktów. Sytuacja może się jednak wkrótce zmienić.

20 listopada 2024 roku, po kilku miesiącach pracy, na Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki przedstawiono nowy projekt "Dobrych praktyk sponsoringu sportu". Wynika z niego, że spółki Skarbu Państwa będą musiały stworzyć strategię sponsoringową, a następnie będzie ona musiała zyskać akceptację Rady Nadzorczej. Ma to ograniczyć sytuacje, w których kluby otrzymywały wsparcie finansowe ze względu na wolę polityczną konkretnego polityka.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (43)
avatar
Greg_Wwa
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te komusze bajki może przenieśc z działu sportowego do działu wspomnień bolszewików 
avatar
lewian
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ta banda POniemiecka unicestwia każdą dziedzinę naszego zycia. 
avatar
Masakrator matołów
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@rache; Przestan matole siac popeline, Romanowski jest od ciebie z kuj-pom. Kolejny matoł zmasakrowany! 
avatar
kiks
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przez kolejne lata lemingi będą żyć WINĄ PISu, WINĄ PISu, WINĄ PISu!!! Pal licho Pakt Migracyjny i tysiące leni od 2026 r. z Zachodu Europy do POlski, pal licho masło po 12 zł, pal licho podwyż Czytaj całość
avatar
Rache
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Szkoda ze ten Romanowski tez jest z Lublina.I tez robil przekrety finansowe.Afery na razie daleko od OO Motor Lublin ale petla sie zaciska.