Krótka kariera pełna sukcesów. Przerwały ją kontuzję

Mieczysław Kmieciak to jeden z najbardziej utalentowanych wychowanków ROW-u Rybnik. Już jako junior pokazywał, że drzemią w nim ogromne możliwości. Piękną choć krótką karierę przerwały kontuzje.

W tym artykule dowiesz się o:

Mieczysław Kmieciak urodził się 1 grudnia 1958 roku w Rybniku. Tak jak wielu innych młodych chłopców, uwielbiał motocykle. Gdy rybnicki ROW ogłosił nabór do szkółki, były setki chętnych młodzieńców, którzy marzyli, by zostać żużlowcami. Udawało się to nielicznym.

Jednym z nich był właśnie Kmieciak, który jako 17-latek zdał egzamin licencyjny. Dużo ścigał się w młodzieżowych rozgrywkach i cierpliwie czekał na szansę występu w pierwszym zespole. Tej doczekał się w 1976 roku. I choć początkowo nie zachwycał, to trenerzy wierzyli w jego duże umiejętności.

Obdarzone zaufanie zaprocentowało, bo Kmieciak błyskawicznie robił duże postępy. Wyrósł na jedną z najważniejszych postaci ROW-u, a w gronie juniorów był wyróżniającym się zawodnikiem w kraju.

ZOBACZ WIDEO: Dokonał niemożliwego i pokonał Zmarzlika. Janowski o finale IMP

W 1977 roku osiągnął swój największy indywidualny laur - sięgnął po Brązowy Kask i to z kompletem punktów. W kolejnym sezonie powtórzył ten sukces, wywalczając 14 "oczek". Już wtedy dał znać, że w przyszłości może być jednym z czołowych polskich żużlowców.

W sezonie 1978 spełnił swoje marzenie i awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Na torze w Lonigo zajął odległą czternastą pozycję, ale zebrał cenną lekcję żużla. Miała ona zaprocentować w przyszłości.

Niestety, nie zaprocentowała, bo Kmieciak zakończył karierę. Wszystko przez groźne kontuzje. Po jednym z upadków po głowie przejechał mu kolega z toru. Nie chciał już ryzykować zdrowia i zrezygnował z jazdy. Kibice żałowali, ale to był najlepszy dla niego wybór.

Jak wyliczył Marcin Zielonka, Kmieciak dla ROW-u pojechał w 40 meczach i pojawił się na torze w 157 biegach. Wygrał 28 z nich, a łącznie z bonusami wywalczył 191 punktów.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty