Mateusz Cierniak wskoczył w tym sezonie w rolę zawodnika do 24. roku życia w Orlen Oil Motorze Lublin. W trzynastu spotkaniach wystartował w 54 wyścigach, w których wywalczył 75 punktów i 13 bonusów, co przekłada się na 29. miejsce w statystykach ze średnią 1,630. Choć nie jest to zła postawa, to sam Cierniak wie, że stać go na więcej.
- Cały czas się czegoś uczę. Na pewno największą nauką jest jazda, nieważne, czy z lepszymi czy ze słabszymi, ale to najistotniejsza kwestia. Zawsze od każdego staram się też coś wyciągnąć, więc trudno wymienić mi aspekt - przyznał żużlowiec w rozmowie z EkstraligaTV.
Cierniak jako piąta siła Orlen Oil Motoru rzadko dostaje szansę w wyścigach oznaczonych numerami 14 i 15. Wie jednak, że na to trzeba sobie zapracować. - Generalnie wszystkiego są plusy i minusy. W tym przypadku więcej jest tych pierwszych, bo jest większa motywacja w zdobywaniu większej liczby punktów i szukania w sprzęcie, by mieć szansę jazdy w biegach nominowanych. Jednak też i utrudnienie, bo chłopaki jadą dobrze i nie zawsze ta okazja jest - dodał.
Zawodnik z Tarnowa ma się od kogo uczyć w zespole. - Z perspektywy czasu, to myślę, że każdy jedzie nieco inaczej, choć w różnych etapach sezonu jest inaczej. Ja na początku sezonu jechałem podobnie, jak Jack Holder, a teraz tak, jak ja to czuję - skomentował.
Czytaj także:
- Będzie zagraniczny junior w PGE Ekstralidze?!
- "Burak i leszcz". Skandaliczny transparent na meczu ligi polskiej
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Murawski, Ratajczak i Frątczak