Piotr Protasiewicz: Kibice zasłużyli na ten medal już dawno, a my popracowaliśmy ciężko, aby im go dać

Piotr Protasiewicz był jednym z ojców sukcesu w drodze Falubazu do finału, a następnie do tytułu Drużynowego Mistrza Polski 2009. W meczu finałowym na MotoArenie zdobył 8 punktów wraz z dwoma bonusami, przyczyniając się wlanie do zwycięstwa Myszek. Po rozdaniu medali opowiedział nam o swych przeżyciach, jednocześnie dziękując kibicom za doping.

- Cieszę się bardzo. Złoto wraca do Zielonej Góry. Moja kariera przebiegała różnie. Byłem w wielu wspaniałych klubach. Przeżyłem tyle fajnych lat ze wspaniałymi ludźmi, działaczami i kibicami. W końcu wróciłem do swego macierzystego klubu, którego jestem wychowankiem. Wszystkie medale zdobyte dotychczas były dla mnie ważne i były wielkim wydarzeniem. Ten zloty medal był obarczony lekkim cierpieniem, bo przez cały rok mimo, iż jechałem i czuję się świetnie, bo był to jeden z najlepszych sezonów w mojej karierze,było kilka takich momentów kiedy były kontuzje. Cieszę się bardzo, że zdobyliśmy z drużyną złoto- opowiedział zadowolony "PePe".

Zawodnik Falubazu zawsze podkreślał jak wielką rolę w drużynie Falubazu pełnią kibice, którzy zawsze byli ze swoją drużyną- zarówno w chwilach gorszych, jak i lepszych.

- Kibice zasłużyli na ten medal już dawno, a my po prostu popracowaliśmy ciężko, aby im go dać. Do kwietnia 2010 jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce. Tak naprawdę należymy do jednej z najlepszych drużyn w Europie, bo liga polska jest najmocniejsza na świecie. A to o czymś świadczy. Kibice nigdy nas nie zawodzili. Gdybyśmy policzyli frekwencję kibiców przyjezdnych na meczach wyjazdowych drużyn, bezapelacyjnie nasi zdobyliby złoto od razu. Także oni zdobywali ten tytuł co roku, natomiast teraz by mogliśmy to przypieczętować. Brak słów po prostu- zakończył Piotr Protasiewicz.

Komentarze (0)