Choć w Europie trwa przerwa zimowa, to zawodnicy z polskich lig żużlowych na nudę nie narzekają. Niektórzy z nich zdecydowali się odciąć od motocykli i bez nich przygotowują się do trudów sezonu.
Inni z kolei postanowili trochę w trakcie zimy pojeździć. Są tacy, co wybrali australijskie owale, Polacy ścigają się w Argentynie, a jeszcze inni udali się niedawno do Stanów Zjednoczonych na mecz reprezentacji USA z drużyną Reszty Świata.
Obiektem zmagań był 180-metrowy tor w Bakersfield. - Ten obiekt został otwarty około dwóch lat temu. Ja miałem okazję ścigać się na tym torze pięć lub sześć razy. To zdecydowanie jeden z najlepszych obiektów żużlowych w Stanach Zjednoczonych - powiedział Becker w rozmowie z falubaz.com.
W towarzyskim meczu górą byli gospodarze wygrywając 44:40. Becker wywalczył w nim dziewięć punktów, przegrywając jedynie dwukrotnie z Danielem Bewley'em. Teraz przed Amerykaninem ostatnie dni w ojczyźnie, bo pod koniec lutego przybędzie do Polski.
A jak wyglądały przygotowania do sezonu? - Robiłem wiele różnych rzeczy. Skupiłem się przede wszystkim na motocrossie. Zazwyczaj kiedy wracam do domu, to wybieram właśnie taką formę treningu. Mam teraz nowy motocykl i jazda na nim sprawia mi jeszcze większą przyjemność. Dwa-trzy razy w tygodniu jadę na tor i tak trenuję. Dodatkowo ćwiczę na siłowni, gdzie pracuję nad swoją kondycją. Do tego dochodzą wszystkie inne rzeczy, jak praca przy motocyklach, czy sprawy związane ze sponsorami - dodał zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra.
ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"
Czytaj także:
Jaka przyszłość żużla na Stadionie Śląskim?
Jako junior walczył o awans do Grand Prix. Kanadyjski strażak wraca do ścigania