O chorobie Anssiego Koivuranty i możliwości zmiany uprawianej przez niego dyscypliny pisaliśmy już przed miesiącem, jako pierwsi w Polsce. Fin, zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z 2009 roku, mistrz świata z Sapporo z 2007 roku, jeden z najlepszych specjalistów od kombinacji norweskiej ostatnich lat, cały czas unikał jednak oficjalnej deklaracji. Nieoficjalnie mówiło się, że zdecyduje się na skoki, jednak decyzję ogłosi dopiero za pewien czas. Ostatecznie Koivuranta rozwiał wątpliwości już we wtorek za pośrednictwem Fińskiego Związku Narciarskiego - wiadomo, że 22-letni sportowiec rozstaje się na co najmniej rok z kombinacją norweską i w sezonie 2010/2011 będzie uprawiał tylko skoki narciarskie.
Fin od dłuższego czasu boryka się z mykoplazmą, chorobą powodowaną przez najmniejsze bakterie znane nauce, a zarazem trudną w leczeniu. Przypadłość powoduje osłabienie organizmu, szybsze męczenie się, i praktycznie uniemożliwia skutecznie trenowanie biegów narciarskich, kluczowego elementu w kombinacji norweskiej. Koivuranta w lecie pojawiał się więc tylko na skoczniach, gdzie wygrał trzy konkursy Pucharu FIS, zawodów trzecioligowych jeśli chodzi o skoki. W ostatni weekend startował już w imprezie wyższej rangi, w Pucharze Kontynentalnym, i w Wiśle zajął trzecie miejsce. Sukces utwierdził go w przekonaniu, że w obecnej sytuacji zmiana dyscypliny będzie najlepszym wyjściem.
Wiadomo już, że Koivuranta na pewno pojawi się na zawodach Pucharu Świata w skokach w Kuusamo oraz w Kuopio, które otwierają sezon. Finowie jako gospodarze mają prawo wystawić większą ilość zawodników niż zwykle i były kombinator norweski pojawi się w tak zwanej grupie krajowej. Jeśli się sprawdzi, znajdzie się w gronie czterech zawodników, którzy będą startować także poza swoją ojczyzną w następnych konkursach. Wstępnie wiadomo, że pewne miejsce w składzie mają Janne Ahonen i Harri Olli; Koivurancie przyjdzie więc rywalizować z Janne Happonenem, Ville Larinto, Matti Hautamaekim i Kalle Keiturim.
Ostatnie dobre wyniki 22-latka w konkursach skoków pokazują, że nie jest bez szans na dobre rezultaty. Rok temu kombinację norweską porzucił David Zauner, który z sukcesami rywalizuje w nowej dla siebie dyscyplinie. Koivuranta, który podobnie jak Austriak także z reguły spisywał się znacznie lepiej na skoczni niż na trasie, ma realną szansę by pójść w jego ślady. Wiosną 2011 roku ma zdecydować, czy już na stałe pozostanie skoczkiem, czy też spróbuje wrócić do swojej dawnej specjalności.
Jego obecna decyzja sprawia jednak, że w trudnej sytuacji znalazła się kombinacja norweska w Finlandii. Kraj, który przez ostatnich kilkanaście lat był jedną z potęg w tej dyscyplinie sportu, nagle ma poważne braki kadrowe. Wiosną ze sportem rozstał się doświadczony Jaakko Tallus, niedawno karierę skoczka wybrał Lauri Asikainen. Po odejściu Koivuranty Finom pozostali tylko dwaj zawodnicy z szerokiej czołówki - Hannu Manninen i Janne Ryynaenen. Pierwszy z nich konsekwentnie chce łączyć naukę z uprawianiem sportu, więc będzie startował tylko w niektórych konkursach i stawia przede wszystkim na mistrzostwa świata. Z kolei Ryynaenen poważnie zastanawia się nad ... przejściem do skoków. Na trasach biegowych spisuje się zwykle słabo, traci osiągniętą wcześniej przewagę, więc niewykluczone, że pójdzie w ślady swych kolegów.