Kiedy w październiku zeszłego roku w Antwerpii Andy Murray wygrał pierwszy turniej od czasu operacji biodra, wydawało się, że jest na dobrej drodze do powrotu do światowej czołówki. Tymczasem od tamtego triumfu Szkot rozegrał tylko jeden mecz. W tym sezonie nie pojawił się jeszcze w rozgrywkach, a kilka dni temu wyjawił, że nie wyklucza poddania się kolejnemu zabiegowi.
Judy Murray, matka tenisisty, przyznała, że niepokoi się o stan zdrowia swojego syna. - Odpowiedź na pytanie, kiedy Andy wróci do gry, brzmi: "Nie wiem" - mówiła, cytowana przez portal tennis365.com. - Naprawdę trudno mi powiedzieć, ile czasu potrwają jego zmagania się z kontuzją, kolejna rehabilitacja ani przez co będzie musiał jeszcze przejść.
60-latka z Dunblane przedstawiła, jak wygląda proces rekonwalescencji tenisisty po operacji. - Przechodzisz rehabilitację i wracasz do treningów. Zaczynasz ostrożnie. Budujesz się i testujesz. Potem wznawiasz rywalizację. To dla ciebie kolejny sprawdzian. Widzisz, w jakim miejscu jesteś, i musisz odpowiednio dobrać swój harmonogram treningów i występów - wymieniła.
ZOBACZ WIDEO: Kubica za Raikkonena? Szef Alfy Romeo nie rozmawiał jeszcze z Finem o nowym kontrakcie
Murray chciałby wrócić do rozgrywek w rozgrywanym na przełomie marca i kwietnia turnieju w Miami. Jeśli jednak podda się następnej operacji, jego przerwa potrwa kolejnych kilka miesięcy.
- Andy nie będzie się spieszył. Da sobie czas, by być pewnym, że jego ciało jest w pełni gotowe. To dla niego niewiarygodne wyzwanie fizyczne i emocjonalne - podkreśliła Judy.
Kacper Żuk: Człowiek gra dla rankingu, ale zdrowie jest najważniejsze