Bo rankingi nie grają. Półfinały Wimbledonu 2017 bez tenisisty z Top 4

PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA
PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA

Do półfinału Wimbledonu 2017 nie doszedł ani jeden tenisista z czołowej "czwórki" rankingu ATP. To pierwsza taka sytuacja w londyńskim turnieju od 14 lat.

Z aktualnego Top 4 singlowego rankingu ATP jako pierwszy z Wimbledonem 2017 pożegnał się Stan Wawrinka. Szwajcar, trzeci tenisista świata, odpadł najszybciej, jak to było możliwe - już w pierwszym dniu, przegrywając 4:6, 3:6, 6:4, 1:6 mecz I rundy z Daniłem Miedwiediewem.

Także pierwszy dzień, tyle że drugiego tygodnia, okazał się pechowy dla obecnego wicelidera światowej klasyfikacji - Rafaela Nadala. Hiszpan w IV rundzie przegrał niesamowity bój z Gillesem Mullerem (3:6, 4:6, 6:4, 6:3, 13:15).

Z kolei w środę, w ćwierćfinałach, z Wimbledonu zostały wyeliminowane światowe "jedynka" i "czwórka" - Andy Murray oraz Novak Djoković. Brytyjczyk przegrał 6:3, 4:6, 7:6(4), 1:6, 1:6 z Samem Querreyem, natomiast Serb poddał mecz z Tomasem Berdychem przy stanie 6:7(2), 0:2.

Tym samym w 1/2 finału Wimbledonu 2017 nie wystąpi ani jeden tenisista z najlepszej "czwórki" rankingu ATP. Najwyżej klasyfikowanym tenisistą w tej fazie jest Roger Federer. Szwajcar wprawdzie został rozstawiony z numerem trzecim, ale w światowej klasyfikacji zajmuje aktualnie piątą lokatę.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Serena Williams na korcie w 7. miesiącu ciąży (WIDEO)

Federer o finał zmierzy się z Berdychem (ATP 15). Z kolei w drugiej parze półfinałowej powalczą Querrey (ATP 28) i Marin Cilić (ATP 6).

Sytuacja, że w półfinale nie wystąpi ani jeden tenisista z Top 4 rankingu, w Wimbledonie poprzednio wydarzyła się w 2003 roku. Co więcej, żaden z wówczas czterech najlepszych singlistów globu nie dotarł nawet do 1/4 finału.

Ówczesny lider Andre Agassi odpadł w 1/8 finału z Markiem Philippoussisem, podobnie jak wtedy trzeci gracz globu Juan Carlos Ferrero, który nie sprostał Sebastienowi Grosjeanowi. Z kolei broniący tytułu wicelider rankingu Lleyton Hewitt doznał sensacyjnej porażki w I rundzie z Ivo Karloviciem, natomiast zajmujący czwartą pozycję Carlos Moya nie stanął na starcie Wimbledonu 2003.

Zwycięzcą tamtej obfitującej w niespodzianki edycji Wimbledonu został Federer, zdobywając swój pierwszy z dotychczasowych siedmiu tytułów przy Church Road i zarazem premierowy z 18. w Wielkim Szlemie. W finale Szwajcar pokonał 7:6(5), 6:2, 7:6(3) Philippoussisa.

Co intrygujące, wówczas Federer także był najwyżej klasyfikowanym tenisistą w półfinałach i zajmował w rankingu piąte miejsce. W Wimbledonie 2017 również występuje jako piąty gracz świata. Czy historia się powtórzy?

Źródło artykułu: