WTA Florianopolis: Przegrana wojna nerwów, ćwierćfinał nie dla Pauli Kani

Paula Kania przegrała z Gabrielą Ce i nie awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA International rozgrywanego na kortach ziemnych we Florianopolis.

W I rundzie turnieju we Florianópolis Paula Kania (WTA 134) wyeliminowała Szwedkę Susanne Celik. W ten sposób odniosła drugie zwycięstwo w zawodach głównego cyklu. W I rundzie tegorocznego Rolanda Garrosa uporała się z Moną Barthel. O swój pierwszy singlowy ćwierćfinał 22-latka z Sosnowca zmierzyła się z leworęczną Gabrielą Ce (WTA 249). W ubiegłym sezonie Polka uległa Brazylijce w kwalifikacjach do turnieju w Rio de Janeiro. Także tym razem lepsza okazała się reprezentantka gospodarzy, która zwyciężyła 6:2, 7:6(7).
[ad=rectangle]
W długim gemie otwarcia I seta (16 punktów, dziewięć minut) Cé odparła dwa break pointy, ale przy trzecim pomyliła się przy siatce. Po chwili Kania oddała podanie do 15, na koniec psując forhend. Polka miała dwie okazje na 3:2, ale tym razem Brazylijka uniknęła straty serwisu. Reprezentantka gospodarzy zaliczyła przełamanie do zera i prowadziła 4:2. W ósmym gemie Kania od 40-0 przegrała pięć punktów. Cé popisała się pewnym wolejem oraz pięknym dropszotem. Set dobiegł końca, gdy Polka wpakowała forhend w siatkę.

Wspaniała kombinacja dropszota i loba dała Kani dwa break pointy w pierwszym gemie II seta. Pierwszego Cé obroniła, ale przy drugim popełniła podwójny błąd. W drugim gemie Polka z 15-40 wyszła na przewagę, popisując się odwrotnym krosem forhendowym oraz akcją serwis-wolej. Brazylijka doprowadziła do równowagi pięknym dropszotem. Dwa forhendowe błędy sprawiły, że sosnowiczanka oddała podanie. Dwa wspaniałe minięcia po krosie (jedno bekhendowe, drugie forhendowe) przyniosły Kani przełamanie na 2:1. Długo się jednak nie cieszyła z prowadzenia, bo w czwartym gemie, przegranym do zera, pokazała swoje najgorsze oblicze (cztery błędy, w tym dwa podwójne). Efektowny forhend po linii przyniósł Polce break pointa na 3:2. Cé podanie oddała podwójnym błędem.

Sosnowiczanka z 0-30 wyszła na 40-30 i miała łącznie cztery okazje na 4:2. Brazylijka jednak w końcu uzyskała szansę na przełamanie i wykorzystała ją returnem forhendowym po linii. Świetny forhend pozwolił Kani odzyskać prowadzenie. W ósmym gemie Polka odparła trzy break pointy i wygrywającym serwisem podwyższyła na 5:3. Precyzyjny lob dał Cé przełamanie na 5:5. Zaskakujący dropszot z returnu pozwolił Kani wyjść na 6:5. W 12. gemie Polka miała trzy piłki setowe przy 40-0, ale przegrała cztery punkty z rzędu. Brazylijka zmarnowała pierwszego break pointa (wyrzuciła bekhend). Sosnowiczanka ostatecznie oddała podanie robiąc podwójny błąd i pakując forhend w siatkę.

W tie breaku Kania z 2-4 wyszła na 6-4, ale znów nie udało się jej wykorzystać piłek setowych. Miała jeszcze jedną szansę, bo świetny return dał jej punkt na 7-6. Cé rozstrzygnęła na swoją korzyść maratońską wymianę (pierwsza przyspieszyła i poszła do siatki) i wyrównała na 7-7. Wyrzucając forhend Polka dała rywalce piłkę meczową. Spotkanie dobiegło końca, gdy Kania przestrzeliła return.

Gabriela Cé była jak najbardziej w zasięgu Pauli Kani, ale Polce zabrakło cierpliwości w wymianach z głębi kortu. Poza tym stroną agresywniejszą była Brazylijka, która też okazała się tenisistką sprytniejszą w końcówkach obu setów. W trwającym dwie godziny i cztery minuty meczu było 14 przełamań (8-6 dla reprezentantki gospodarzy), z czego 10 w II partii. Kania mogła wyrównać na 1-1, ale zmarnowała prowadzenie 5:3 oraz sześć piłek setowych. Cé w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodziło to, że popełniła osiem podwójnych błędów oraz przy swoim drugim podaniu zdobyła tylko jeden z 14 punktów. Kania również nie miała się czym pochwalić jeśli chodzi o drugi serwis (10 z 38 punktów).

Gabriela Cé wygrała trzeci mecz w karierze w głównym cyklu (w lutym w Rio de Janeiro zwyciężyła Pauline Parmentier, a w tym tygodniu we Florianópolis w I rundzie okazała się lepsza od Holenderki Cindy Burger po obronie piłki meczowej) i awansowała do pierwszego ćwierćfinału. Kolejną rywalką Brazylijki będzie rozstawiona z numerem trzecim Annika Beck, która pokonała 6:1, 6:2 Alize Lim.

Brasil Tennis Cup, Florianópolis (Brazylia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
środa, 29 lipca

II runda gry pojedynczej:

Gabriela Cé (Brazylia) - Paula Kania (Polska, 8) 6:2, 7:6(7)

Fibak: Ulę stać na czołową "50" rankingu

Komentarze (58)
Rychubyd
29.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe, jak to jest przegrać z Ce :) 
avatar
żiżu
29.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paula w półfinale debla, rywalki oddały mecz walkowerem. Może w deblu odkuje sobie tego singla ;). 
avatar
Kike
29.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Albo taki tekst z ust gracza: "o tym meczu trzeba zapomnieć".. Żart. Właśnie o takich porażkach trzeba pamiętać i wyciągać wnioski.. 
avatar
Kike
29.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ale właśnie one same tak myślą "szkoda, może następnym razem się uda", i przez to nie wyciągają wniosków, nie poprawiają błędów, nie rozwijają się.. 
avatar
Kike
29.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
@Fikok - widać, że lubisz wrzucać wszystkich do jednego worka "hejterzy". Czy naprawdę lepsze jest pisanie "szkoda, może potem się uda", niż czasem konkretna krytyka ? A czy jest tak słaba t Czytaj całość