Po pierwszym dniu rywalizacji w Pucharze Davisa reprezentacja Polski jest w komfortowej sytuacji. Biało-Czerwoni prowadzą 2:0 za sprawą zwycięstw Kamila Majchrzaka i Maksa Kaśnikowskiego.
Pierwszy z wymienionych Polaków pokonał Aleksandra Baksziego. W premierowej odsłonie Majchrzak zwyciężył 6:3. W drugiej partii o końcowym triumfie zadecydował tie-break, w którym nasz tenisista okazał się lepszy - 7:6(4).
- Otworzyłem spotkanie i wygrałem mój mecz przeciwko Baksziemu, choć mecz był to bardzo trudny. Zdecydowanie rywal dzisiaj grał powyżej swojego aktualnego rankingu i postawił naprawdę bardzo trudne warunki - wyznał po pojedynku Majchrzak, cytowany przez Polski Związek Tenisowy.
Polak podkreślił, że później rywal podniósł jeszcze poziom swojej gry. Z tego właśnie powodu doszło do tie-breaka, bo obaj tenisiści radzili sobie podobnie i toczyli wyrównany bój.
- Dopiero w tie-breaku w kilku sytuacjach trochę zwolnił rękę, trochę dał mi zagrać, co tak naprawdę momentalnie wykorzystałem i dzięki temu wygrałem tego tie-breaka i udało mi się domknąć to spotkanie - podsumował nasz tenisista.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"