O popularne "bajgle" Iga Świątek była pytana na konferencji prasowej po tym, jak gładko rozprawiła się z Chinką Xinyu Wang w IV rundzie Rolanda Garrosa 2023 6:0, 6:0.
- Nie chcę o tym rozmawiać, ponieważ rozumiem, dlaczego ludzie to robią: jest fajnie, tenis jest zabawny i tak dalej. Ale jako zawodniczka chcę traktować moje przeciwniczki z szacunkiem. Nie macie obrazu tego, co dzieje się za kulisami - mówiła (czytaj więcej >>>).
Dlaczego Iga zareagowała właśnie w ten sposób? Do zachowania tenisistki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" odniosła się psycholog Daria Abramowicz, która od lat współpracuje z raszynianką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
Zauważyła, że rzadko zdarza się, by Iga nie chciała o czymś mówić. - Zrobiła tak jednak dlatego, że wie, jak to jest być na korcie - podkreśliła.
- Oglądający nie może sobie zdawać sprawy z tego, ile kosztuje takie wygrywanie, ale też, jak bolesne dla przeciwniczki może być przegranie meczu w taki sposób. A przeciwniczkom należy się szacunek - dodała.
- Obserwuję też, że "dobrem narodowym" obciąża. Jeżeli jest szansa dać ludziom coś fajnego i realizować społeczną funkcję sportu, to wspaniale. Wszyscy sportowcy to robią. I z tego powodu tak bardzo boli ich hejt. Bo oni naprawdę najbardziej chcą dawać ludziom frajdę - podsumowała Daria Abramowicz.[url=https://przegladsportowy.onet.pl/tenis/na-to-pytanie-swiatek-nie-chce-odpowiedziec-to-nie-jest-prawdziwe/5k23kjg]
[/url]Czytaj także:
> Zabrakło sześciu dni. Iga Świątek mogła pobić wyczyn Rafaela Nadala
> Zdjęcie z basenu. Tak relaksuje się Iga Świątek