W grze pojedynczej Magda Linette pokonała m.in. byłą liderkę światowego rankingu, Wiktorię Azarenkę. Nie udało jej się natomiast odprawić obecnie trzeciej rakiety świata, Jessici Peguli. Tym samym nasza tenisistka zakończyła rywalizację w singlu na czwartej rundzie.
Dzięki temu Polka zarobiła 96,9 tysięcy dolarów (418,2 tys. złotych). Jednak z Florydy poznanianka wyjedzie bardziej bogatsza, bo wystąpiła także w deblu, gdzie wraz z Bernardą Perą poradziła sobie znacznie lepiej.
Polsko-amerykański duet dotarł aż do półfinału imprezy WTA 1000 w Miami. Na tym etapie zatrzymały je Leylah Fernandez i Taylor Townsend, przez co Linette i Pera nie powalczą o końcowy triumf, a także o główną nagrodę.
ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach
Tym samym zarobią znacznie mniej niż w przypadku końcowego triumfu bądź też awansu do finału. Obie tenisistki otrzymają po 61,8 tys. dolarów (266,7 tys. złotych). W końcu nagroda finansowa za udział w deblu przypada na duet, a nie na pojedynczą osobę.
Łącznie za występ w Miami Polka otrzyma 158,7 tys. dolarów (684,9 tys. złotych). To kolejny spory zastrzyk gotówki w tym sezonie, bowiem udało jej się zgarnąć fortunę za dotarcie do półfinału Australian Open (925 tys. dolarów, czyli 3,992 miliona złotych).
Linette w tym sezonie nie próżnuje. Już w przyszłym tygodniu czeka ją kolejny turniej. Polka będzie rywalizować w imprezie WTA 500 w Charleston, gdzie na pewno nie zobaczymy m.in. Igi Świątek.
Przeczytaj także:
Kapitalny powrót w Miami. Będzie starcie mistrzyń Wimbledonu w finale