Polscy sportowcy przywieźli jedenaście medali z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Najwięcej było tych brązowych, bo aż sześć. Jeden z nich wywalczyły nasze wioślarki w czwórce podwójnej.
Agnieszka Kobus, Joanna Leszczyńska, Maria Springwald i Monika Ciaciuch - to one w Brazylii stanęły na najniższym stopniu podium. Dziś przepełnia ich duma ze zdobycia medalu. Niestety jedna z nich ma niecodzienny problem z cennym krążkiem.
Wioślarki wróciły już do kraju, gdzie chętnie chwaliły się swoimi trofeami. Problem w tym, że Monika Ciaciuch lada moment będzie musiała... odesłać swój medal.
- Medal jest do wymiany. Na ten sam kolor oczywiście - brązowy pozostanie brązowym - powiedziała 24-latka w TVP Info.
Wszystko przez to, że egzemplarze wręczone Polkom są wadliwe. Już po ceremonii medalowej nasze wioślarki zauważyły odbarwienia. Początkowo myślały, że to celowy efekt. - Myślałyśmy, że jest to taki element medalu, jakieś specjalne kropeczki w ramach urozmaicenia. Okazało się, że to jest jednak jakiś błąd i ta pierwsza warstwa ściera się coraz bardziej - tłumaczy Ciaciuch.
Kobus, Leszczyńska i Springwald jeszcze w Rio wymieniły wadliwe medale. Ciaciuch miała pecha, bo nie było jej wtedy w wiosce olimpijskiej.
- Dziewczyny z osady miały to samo, tylko kiedy one oddawały medale do wymiany, mnie nie było w wiosce, a medale trzymałyśmy w szafkach pod kluczem, więc też nie było do niego dostępu, żeby go tak po prostu zabrać i wymienić - wyjaśnia zawodniczka Bydgostii Bydgoszcz.
24-letnia wioślarka na razie ma przy sobie uszkodzony medal, ale lada moment będzie musiała się z nim rozstać. Kiedy dostanie nowy?
- Medal aktualnie wygląda źle. Jeszcze kilka wywiadów i pokazywania go fanom i będzie wyglądał jeszcze gorzej. Na szczęście za jakiś tydzień-dwa zostanie wymieniony na nowy - zdradza poszkodowana bohaterka.
Pozostaje życzyć, aby nowy krążek dotarł do Moniki Ciaciuch jak najszybciej. W końcu to jej najcenniejsze trofeum w karierze, którym będzie się mogła chwalić przez lata.
Opracował CYK