Norweska federacja zwróciła się do FIS z propozycją na kolejny sezon skoków narciarskich. Ich pomysł ma być wygodny dla samych zawodników, ale także dla obsługi zawodów.
Chodzi o to, by turniej Raw Air rozpoczął się 2 marca. Zainaugurowany zostałby w Lillehammer, później rywalizacja przeniosłaby się do Oslo, a następnie finał turnieju odbyłby się w Vikersund i zakończył 8 marca. Cztery dni później rozpoczęłyby się zmagania w mistrzostwach świata w lotach narciarskich.
Na liście nie ma Trondheim, bowiem Norwegowie aktualnie przebudowują skocznię oraz cały obiekt. W 2025 roku miałyby się tam odbyć mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: błąd sędziego, a za moment potworny nokaut!
Per Bergerud, dyrektor generalny Vikersund Hoppsenter, a wcześniej były skoczek, zapewnia, że to rozwiązanie ma wiele zalet.
- W 2022 roku skocznia w Vikersund powita zawodników dwukrotnie. Najpierw podczas Raw Air, a później w mistrzostwach świata. Taki kalendarz niesie za sobą wiele korzyści. Dla organizatorów, bo będą przygotowywać obiekt jednorazowo pod obie imprezy. Natomiast producenci telewizyjni, dziennikarze, a także sami skoczkowie i ich teamy, nie będą musiały zmieniać miejsca pobytu - powiedział cytowany przez nettavisen.no.
Rekord skoczni Vikersund należy do Austriaka Stefana Krafta, w 2017 roku uzyskał odległość 253,5 metra.
Czytaj też:
Skoki. Dawid Kubacki mistrzem Polski z przewagą punktu nad Andrzejem Stękałą
Skoki narciarskie. Utalentowana 21-latka kończy karierę. Wszystko przez kontuzje