Kazachstan robi wszystko, by pod względem infrastrukturalnym dołączyć do światowej czołówki sportów zimowych. W związku z tym tamtejsze Ministerstwo Kultury i Sportu wpadło na pomysł, by w atrakcyjnym turystycznie regionie Szczuczyńska wybudować skocznie narciarską wraz z siatką tras biegowych. Obiekty budzą jednak spore kontrowersje w środowisku kazachskich skoczków.
Miejsce, w którym wybudowano skocznie znane jest z częstych i silnych porywów wiatru. To może uniemożliwić jakiekolwiek skakanie na nowoczesnych obiektach HS 100 i HS 140. Otwarte mają one zostać w połowie lipca, a wizytację na nich przeprowadził już dyrektor Pucharu Świata, Walter Hofer.
Wydaje się jednak, że bez dalszych inwestycji organizacja jakichkolwiek konkursów w Kazachstanie nie ma sensu. - Problemem w Szczuczyńsku może być wiatr, który bywa kłopotliwy w tym regionie. Dopóki nie zostaną zainstalowane siatki przeciwwietrzne, skoki nie wydają się możliwe - mówił cytowany przez serwis skijumping.pl jeden z najlepszych kazachskich skoczków, Sabyrżan Muminow.
Przeciwny budowie skoczni był również szef kazachskiej federacji narciarskiej. - Postawiono dwie skocznie przeznaczone dla seniorów i żadnych mniejszych obiektów treningowych. Do tego powstały one w takim miejscu, że są "wydmuchiwane" ze wszystkich stron. Wieje tam tak mocno, że nie da się na nich rywalizować. Skocznie zostały zbudowane bez pytania o zdanie federacji. Gdy przedstawiliśmy naszą negatywną opinię na temat sensu ich powstania, zaproszono specjalistów ze Słowenii, którzy zajęli się kontynuacją projektu - przyznał Andrej Werweikin.
Szczuczyńsk ma być jednak bazą dla sportów zimowych. Tam ma powstać centrum olimpijskie, gdzie kazachscy sportowcy będą dbać o poprawę swoich umiejętności. Pierwsze oficjalne zawody pod egidą FIS mają się tutaj odbyć latem przyszłego roku.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie na PGE Narodowym? Adam Małysz mówi o jednym warunku