Międzynarodowa Federacja Narciarska podjęła niedawno historyczną decyzję. Inauguracja Pucharu Świata 2022/23 odbędzie się w Wiśle - nie jest to nic dziwnego, bo skocznia imienia Adama Małysza już kilka razy gościła najlepszych zawodników w pierwszych konkursach nowego sezonu.
Nietypowe jest jednak to, że zawodnicy skakać będą na torach lodowych, ale... lądować na trawie. Tego w zimowym sezonie skoków narciarskich jeszcze nie było. W środowisku tej dyscypliny nie brakuje krytycznych głosów takiego rozwiązania. Niedawno dołączył do niech Stefan Kraft.
- To są w zasadzie dwa różne sporty - skwitował czołowy austriacki skoczek, cytowany przez laola1.at.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykła stylizacja miss Euro. Trudno oderwać wzrok
Kraft pozytywnie ocenia za to inną historyczną decyzję FIS, na mocy której kobiety zadebiutują w lotach narciarskich. - Myślę, że nadszedł już ten czas - przyznał.
Przypomnijmy, że początkowo loty kobiet będą ograniczone do 20 zawodniczek. Według Krafta, to jak najbardziej ma sens. - Potrzebują stabilnego systemu - w przeciwnym razie niebezpieczeństwo mogłoby być zbyt duże - ocenił Austriak.
Austriackie media poruszyły również temat przyszłości Stefana Krafta. Ten nie ukrywa, że chciałby skakać przynajmniej do igrzysk olimpijskich w 2026 roku. - Przynajmniej taki jest plan. Te igrzyska byłyby moimi pierwszymi w Europie. Miałbym wtedy 32 lata, więc wciąż będę w najlepszym wieku do uprawiania skoków narciarskich - jeśli tylko do tego czasu pozostanę zdrowy.
Zobacz także:
- Trener polskich skoczków padł ofiarą oszustów. Stanowcza reakcja PZN
- Jak zostanie rozwiązany konflikt? Małysz zabrał głos nt. Stocha