W tym artykule dowiesz się o:
La Gazzetta Dello Sport: Pokerowe zagrania Zenita dały mu zwycięstwo
Radostin Stojczew próbował niemożliwego, czyli strącenia z europejskiego tronu samego Zenita Kazań. Nie udało się, ale już sama próba i postawa Trentino Volley w dwóch pierwszych setach finałowego spotkania Ligi Mistrzów w Krakowie zasługuje na brawa i podziw - tak twierdzą dziennikarze La Gazzetty. Pomeczowa relacja w największym sportowych dzienniku Włoch wyróżnia niesamowitego 20-latka Simone Giannelliego, kierującego z wielką wprawą poczynaniami swojej drużyny, ale także Wilfredo Leona i Maksima Michajłowa, którzy w trudnej sytuacji wzięli na swoje barki spory ciężar odpowiedzialności i bohatersko go udźwignęli.
Championat.com: Drugi raz w Polsce
Rosyjski portal przypomniał, że polska ziemia jest wyjątkowo szczęśliwa dla siatkarzy z Kazania, w końcu wygrywali oni złoto Ligi Mistrzów już w 2013 roku w Łodzi. Podkreślono zasługi Wilfredo Leona, zdobywcy 27 punktów i jednego z bohaterów finałowego spotkania z Trentino Volley. Ponadto już teraz zespół pod wodzą Alekny przeszedł do historii europejskiej siatkówki, gdyż jako pierwszy czterokrotnie sięgał po złoto Ligi Mistrzów.
Volleyball.it: Jaka piękna porażka
Największy włoski portal siatkarski bił brawa postawie siatkarzy Radostina Stojczewa i żałował straconej szansy na historyczny sukces klubu z Italii w europejskich pucharach. Nie omieszkał on zaznaczyć (jak większość włoskich mediów po tym spotkaniu), że decyzja sędziego o uznaniu serwisu Georgija Bratojewa pod koniec piątego seta była kontrowersyjna, a powtórki wideo zdawały się nie potwierdzać werdyktu sędziego. W podsumowaniu statystycznym finału podkreślono wybitne występy Leona i Michajłowa, ale jednocześnie nie przeoczono Simone Giannelliego, który wykreował kilku bohaterów w swojej drużynie. Simon Van De Voorde (10 punktów, 4 bloku, 2 asy) zanotował przy młodym Włochu chyba najlepszy występ w sezonie, a Tine Urnaut i Oleg Antonow atakowali ze skutecznością przekraczającą 50 procent.
Sport-Express: Zenit zdobył tytuł i Kraków
Obszerna relacja z Polski korespondenta Sport-Expressu pokazuje, z jak wielkim ciśnieniem i żądzą sukcesu musieli radzić sobie siatkarze z Kazania. Andriej Aszczew tłumaczył, że przyjazne każdemu zawodnikowi trybuny Tauron Areny powinny pomóc rozluźnić się całej kadrze Zenita, ale z jakiejś dziwnej przyczyny tak się nie stało. Mimo wszystko misja Kraków zakończyła się dla mistrza Rosji sukcesem. Mieliśmy do czynienia z wielkim trenerskim pojedynkiem, w końcu Władimir Alekno i Radostin Stojczew pracowali razem w Dynamie Moskwa dziewięć lat temu i znają się nawzajem lepiej niż dobrze. Wygrał Alekno, który lepiej reagował na wydarzenia na boisku i mimo szalenie trudnej sytuacji w trzecim i czwartym secie umiał wyzwolić w swoich graczach to, co najlepsze.