Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle znakomicie rozpoczęli wyjazdowe spotkanie z GKS-em Katowice i pewnie wygrali dwa pierwsze sety. Trener Nikola Grbić chciał dać odpocząć kilku podstawowym zawodnikom, co nie wpłynęło dobrze na grę zespołu. Katowiczanie wrócili do meczu i pewnie wygrali trzecią partię.
W czwartej odsłonie spotkania walka toczyła się do samego końca. Więcej zimnej krwi zachowali jednak przyjezdni, którzy zapisali na swoim koncie kolejne trzy punkty.
- Od trzeciego seta prezentowaliśmy się znacznie gorzej i rywale to wykorzystali. Kwasowski zaserwował przecież aż cztery asy z rzędu. Zaczęli grać bardziej ryzykownie i to się im opłaciło. Teraz wiemy, że jeśli trochę spuścimy z tonu, to przeciwnicy mogą wrócić do gry. Musimy być jednak na to gotowi, bo wszyscy chcą pokazać się z dobrej strony w meczu przeciwko ZAKSIE. Dobrze, że na koniec udało nam się zwyciężyć - podsumował kapitan kędzierzynian Benjamin Toniutti.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Michal Doleżal o dyskwalifikacji Andrzeja Stękały: To błąd zawodnika
Podopieczni Nikoli Grbicia już od kilku kolejek mają zapewnione pierwsze miejsce na koniec fazy zasadniczej. Jak to wpływa na podejście do meczów w PlusLidze?
- Podświadomie czujemy większy spokój, kiedy to pierwsze miejsce w tabeli mamy zapewnione. To nie może być jednak dla nas żadną wymówką, bo zaczęliśmy niedzielne spotkanie bardzo dobrze, musieliśmy tylko to kontynuować. Powinniśmy zachować większą koncentrację i przygotować się na to, że przeciwnik może zacząć dobrze grać - ocenił Francuz.
Zawodnicy ZAKSY mają za sobą bardzo pracowity okres. Musieli rozgrywać zaległe mecze w PlusLidze, do tego doszedł jeszcze turniej Ligi Mistrzów w Bełchatowie. Gracze z Kędzierzyna-Koźla wyszli jednak z tego obronną ręką i powiększają swoją przewagę w PlusLidze.
Trener Nikola Grbić próbuje jednak dać chwilę odpoczynku swoim podstawowym graczom. W spotkaniu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie desygnował do gry drugą szóstkę. W pozostałych starciach serbski szkoleniowiec także częściej korzysta ze zmienników. Czy te działania przyniosły zamierzony skutek?
- Nie czuję się zmęczony. Odpocząłem, kiedy mieliśmy mecz z Aluronem CMC, a ja nie pojawiłem się na boisku. To był moment na złapanie oddechu, bowiem mieliśmy wtedy naprawdę ciężki okres. W ostatnich spotkaniach Nikola Grbić też wprowadzał pozostałych zawodników z ławki. To ważne, bo potrzebujemy mieć w gotowości całą czternastkę na koniec sezonu - wyjaśnił siatkarz.
W piątek odbyło się losowanie Ligi Mistrzów. Nie było one szczęśliwe dla kędzierzynian, bowiem wylosowali najsilniejszego możliwego przeciwnika. O awans do półfinału zagrają z Cucine Lube Civitanova.
- Jeśli chce się walczyć o największe cele, to trzeba wygrywać ze wszystkimi. Będzie na pewno bardzo ciężko, ale zmierzenie się przeciwko takiej drużynie, to dla nas ciekawe wyzwanie. Lube to drużyna mająca wiele jakości, ale nie inaczej jest z nami. Teraz jednak koncentrujemy się już tylko na środowym ćwierćfinale z Resovią – stwierdził zawodnik.
Przed walką w europejskich pucharach podopiecznych Nikoli Grbicia czeka kolejny ważny mecz. W środę zmierzą się oni z Asseco Resovią Rzeszów w ćwierćfinale Pucharu Polski. Zawodnicy prowadzeni przez Alberto Giulianiego już raz w tym sezonie pokonali ZAKSĘ.
- To będzie ciężkie spotkanie. Wiemy, że Resovia to świetna drużyna. Bardzo mocno zagrywają, wywierają na rywalach presję swoim serwisem, na co musimy się przygotować - zakończył Benjamin Toniutti.
Czytaj więcej:
Zaskakujące wieści z Włoch. Andrea Anastasi może zastąpić Vitala Heynena
PlusLiga: Asseco Resovia pnie się w tabeli. Cuprum Lubin wraca z Rzeszowa bez punktów