W tym artykule dowiesz się o:
Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle już wcześniej zapewnili sobie pierwsze miejsce w fazie zasadniczej PlusLigi. Podopieczni Nikoli Grbicia wygrali 21 z 23 spotkań w lidze, a w bezpośrednim starciu pokonali gospodarzy niedzielnego meczu 3:0.
Z kolei gracze GKS-u Katowice wciąż liczą się w walce o awans do fazy play-off. Zajmują obecnie dziewiątą lokatę w ligowej tabeli, a do ósmego Indykpolu AZS Olsztyn tracili przed meczem zaledwie dwa punkty.
Zgodnie z oczekiwaniami to kędzierzynianie lepiej weszli w mecz. Znakomicie prezentowali się w defensywie oraz w kontrze, co dało im trzypunktowe prowadzenie. Katowiczanie zaczęli jednak kończyć swoje pierwsze akcje i po błędach przyjezdnych złapali z nimi kontakt. W końcówce goście wrzucili piąty bieg, zagrywki Jakuba Kochanowskiego oraz blok Davida Smitha dały im pokaźną zaliczkę (19:15). Nie wypuścili jej z rąk, a partię zakończył atak Łukasza Kaczmarka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
Grzegorz Słaby zdecydował się na zmianę i od początku drugiej odsłony wprowadził na boisko Jakuba Szymańskiego oraz Jana Nowakowskiego. Nie przynosiło to skutku, bowiem kędzierzynianie rewelacyjnie otworzyli partię (4:1). Powiększyli zaliczkę do pięciu punktów za sprawą asa Kamila Semeniuka. Katowiczanie nie potrafili znaleźć recepty na skuteczną grę przeciwników i ich strata cały czas się powiększała. Nikola Grbić dał szansę rezerwowym, ale nie wybiło to z rytmu jego drużyny, która pewnie zmierzała po zwycięstwo w tej partii. Przypieczętował je atakiem Bartłomiej Kluth.
Nikola Grbić zdecydował się pozostawić na parkiecie kilku rezerwowych. W tej sytuacji to katowiczanie rozpoczęli kolejnego seta. Cztery asy Kamila Kwasowskiego dały im przewagę (7:3). Powiększyli ją do siedmiu punktów za sprawą ataków Wiktora Musiała oraz Jakuba Szymańskiego. Przyjezdni powrócili do niemal podstawowego składu i rzucili się do odrabiania strat. Dzięki blokowi Klutha zbliżyli się do rywali na dwa "oczka". Katowiczanie opanowali sytuację za sprawą świetnej postawy w polu serwisowym. Utrzymali przewagę bez większych problemów i wygrali 25:19.
Początek kolejnej partii miał dość wyrównany przebieg. Z czasem przewagę zaczęli zyskiwać kędzierzynianie, którzy dzięki atakowi Aleksandra Śliwki oraz błędom rywali mieli trzy punkty zaliczki. Powiększyli ją za sprawą świetnej postawy na siatce Semeniuka. Katowiczanie nie składali broni i odrobili część strat. Dobre zagrywki Miłosza Zniszczoła dawały im okazję do gry w kontrze. Po uderzeniu Nowakowskiego ze środka przegrywali już tylko 19:21. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak goście, spotkanie zakończył atakiem z lewego skrzydła Aleksander Śliwka.
GKS Katowice - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (20:25, 19:25, 25:19, 23:25)
GKS: Jarosz, Zniszczoł, Buchowski, Kohut, Firlej, Kwasowski, Watten (libero) oraz Nowakowski, Szymański, Musiał, Ogórek (libero)
ZAKSA: Toniutti, Kaczmarek, Kochanowski, Śliwska, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Rejno, Staszewski, Kluth, Depowski, Prokopczuk
MVP: Bartłomiej Kluth (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 73 | 27 | 24 | 3 | 76:21 | |
2 | 56 | 26 | 20 | 6 | 67:33 | |
3 | 50 | 26 | 17 | 9 | 58:40 | |
4 | 48 | 27 | 15 | 12 | 55:42 | |
5 | 46 | 26 | 17 | 9 | 57:44 | |
6 | 45 | 26 | 16 | 10 | 58:48 | |
7 | 43 | 26 | 15 | 11 | 52:43 | |
8 | 36 | 26 | 12 | 14 | 45:50 | |
9 | 34 | 26 | 11 | 15 | 42:53 | |
10 | 33 | 26 | 11 | 15 | 46:57 | |
11 | 30 | 26 | 10 | 16 | 44:57 | |
12 | 24 | 26 | 8 | 18 | 35:63 | |
13 | 24 | 26 | 5 | 21 | 39:66 | |
14 | 7 | 26 | 2 | 24 | 18:75 |
Czytaj więcej: Tauron Liga. Sensacja w DPD Arenie Legionowo! ŁKS Commercecon Łódź wraca bez punktów Japonia. Przekonujące wygrane zespołu Michała Kubiaka