Wicemistrzynie świata Włoszki były krok od przegranej. Czwarty zespół ostatniego mundialu, Holenderki, musiał uznać wyższość Biało-Czerwonych. Jedna z najlepszych ekip ostatnich lat, Brazylijki, poległy po tie-breaku. O sile Polek przekonały się również Niemki i Tajki, podczas turnieju w Opolu. A że wspomniane wyniki to nie przypadek, podopieczne Jacka Nawrockiego udowodniły wcześniej w Montreux. Tam również o sile naszej ekipy przekonały się Tajki, Niemki i dwukrotnie Japonki, marzące o medalu igrzysk olimpijskich 2020 w Tokio.
Tak efektownej serii, 5 zwycięstw i 1 porażki, polskie siatkarki w konfrontacji z elitą nie zanotowały od dawna. Lepszą passę nasz zespół zapisał na swoim koncie jedynie w 2007 roku. Wówczas jednak, po serii inauguracyjnej porażek w cyklu World Grand Prix z USA, Chinami i Rosją, Polki zrehabilitowały się sześcioma kolejnymi triumfami. Wyższość ekipy prowadzonej przez Marco Bonittę musiały uznać: Włochy, Chiny, Dominikana, Rosja, Japonia i Kazachstan. To zapewniło naszej drużynie awans do Final Six. Niestety tam nasz zespół przegrał 5 z 6 spotkań. Na pocieszenie pozostała nagroda indywidualna dla Eleonory Dziękiewicz, najlepiej blokującej turnieju finałowego.
Bardzo efektownie w trakcie rundy interkontynentalnej prezentowały się Polki w 2010 roku. Nasz zespół na początek triumfował czterokrotnie, pokonując kolejno: Niemcy, Dominikanę, USA i Chińskie Tajpej. Zwycięską passę przerwały na chwilę Japonki, jednak w kolejnych potyczkach również górą były Polki, odprawiając Niemki i Chińskie Tajpej oraz Portoryko.
ZOBACZ WIDEO Liga Narodów. Co nas czeka w turnieju w Katowicach? Szybka analiza statystyka reprezentacji Polski
Trzy miesiące do mistrzostw Europy siatkarek. Polki rozbudzają apetyty kibiców
Również i w tym wypadku, kwalifikacje zakończyły się awansem do Final Six. Niestety także tym razem obyło się bez medalu. Pokonać udało się wyłącznie Japonki. Drużyna Jerzego Matlaka zmagania zakończyła na szóstej pozycji.
Od 2010 roku nasz zespół nie notował już tak efektownych i wartościowych serii. Trudno bowiem porównywać do zwycięstw nad Włoszkami, Chinkami czy Japonkami triumfy nad ekipami ze światowej drugiej ligi. W 2014 i 2017 roku, rywalizując w II dywizji World Grand Prix, Biało-Czerwone mogły pochwalić się efektownym bilansem 5-1. Triumfy nad Peru, Portoryko czy budowaną niemal od zera ekipą Kuby, trudno jednak uznać za wielki sukces.
Dotychczasowa postawa Polek pozwala z optymizmem spoglądać w przyszłość. Po dwóch tygodniach zmagań nasz zespół w klasyfikacji generalnej wyprzedzają Turczynki, Amerykanki i Włoszki. Do rozegrania zostało jeszcze 9 spotkań, większość z ekipą niżej sklasyfikowanych.
Liga Narodów Kobiet. Polki wygrały z Holandią. Sprawdź ich miejsce w tabeli rozgrywek
W tym roku jesteśmy zespołem dojrzalszym i na pewno lepszym, dlatego moim zdaniem jesteśmy w stanie awansować do Final Six. To trochę taka śmieszna sytuacja, bo jesteśmy zespołem pływającym, ale każda z nas wierzy, że to się uda - przyznaje Malwina Smarzek.
Losy reprezentacji Polski rozstrzygną się najprawdopodobniej podczas turniejów w Belgii, Chinach i Korei Południowej. W Europie Biało-Czerwone zagrają z Serbią, Rosją i Belgią, za Wielkim Murem zmierzą się z Chinkami, USA i Turcją z kolei w Korei ich rywalkami będą gospodynie, Japonki oraz Dominikana. Turniej Final Six, zaplanowany w dniach 3-7 lipca 2019 r. w Chinach.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Nawet punkty rankingowe zabrano z tych rozgrywek i stąd gra w zespołach tyle juniorek w zespołach.. . Teraz LN to miejsce do ogry Czytaj całość
Tak wróżyć to ja tez potrafię.